piątek, 11 maja 2012

Dostałam po nosie

Zadzwonił Pomotor. Praca ciekawa ale jednak ze stylem słabiutko. Była, pewna, że do merytoryki się przyczepi ale nie do stylu. I tak oto - moje ego zostało urażone. No bo jak to? Styl? Stylistyka? Słabiutko?!
Jadę dziś po odbiór pracy, druknę plagiat, poprawię przez weekend a potem machina rusza dalej. Mam nadzieję, że mi Mój Promotor trójki nie wystawi za pracę. Byłoby przykro...
A co poza tym? Trochę zmian. Sporych, wywracających styl życia (sic! znowu styl!!!) do góry nogami. Ale o tym później niech sprawa z egzaminami się po prostu wyciszy i niech mam to za sobą.
Staś nas (mnie) zaskoczył bo wczoraj na spacerze zobaczył kotka i powiedział - kotek! Jak gdyby nigdy nic. Nie byłam pewna i pytam się go - Stasiu CO to jest? Kotek. ! Niestety na pieska tylko pokazuje i mówi - y lub a. NA pewno to nie przypomina słowa KOTEK.
Malutki jest... Ten mój Staś a nie obejrzę się a będzie tak spory i pyskaty jak Marcysia.

4 komentarze:

  1. Do stylu? To faktycznie dziwne. Bo pisać potrafisz, a przecież nie studia humanistyczne, tylko o co innego tu chodzi :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Maciejko.... matko jak mi napisałm. "Delikatnie mówiąc najwyżej dostatecznie " ?!?!?! Nożesz cholerka :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Czepialska jakaś :( Nie załamuj się, proszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. No wiesz co, aż trudno uwierzyć że ktoś się przyczepił do stylu, Ty masz styl jedyny i niepowtarzalny! :)))
    Co mi przychodzi do głowy, to żebyś dała pracę do przeczytania osobie trzeciej, bo wiadomo, że dopieściłaś ją (pracę) na ile się tylko dało i po prostu pewnych rzeczy możesz nie zauważać.
    Głowa do góry, najważniejsze, że napisałaś, a poprawki da się zrobić (grunt to wiedzieć, czego mają dotyczyć).

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....