niedziela, 29 stycznia 2017

Niedziela

Czas ferii się skończył. Szkoda bo mimo, że nie było zbyt leniwie ale nie było też intensywnie tak jak w roku szkolnym. Lubię jednak jak są w domu, kiedy nic nie muszę a wszystko mogę. Ale życie nie jest tylko po to aby spokojnie sobie żyć choć bardzo często mam taką pokusę aby usiąść i nic nie zmieniać. Aby zostało tak jak jest i absolutnie nic się nie zmieniło.
Dzięki Bogu jest inaczej i wszystkie zmiany następują, powodując ruszenie ciężkiego siedzenia i ciągłą przemianę. Tak zwany dynamizm
Więc dynamizm od jutra a dzisiaj leniwa (dość) niedziela. A NAWET spokojna i nie przestymulowana bajkami ani internetem. M niestety w pracy. Ciężkiej i niewdzięcznej. Ja w domu z dziećmi ale nawet zrobiłam LAUDESY!!! szok! Idziemy za ciosem. Dziś włączona do współpracy została gitara. Antoś stwierdził z niesmakiem, że śpiewają i grają tylko chłopaki. No trudno chłopcze, że Cię rozczarowałam. Nauczcie się synowie moi a to się na pewno zmieni.

Słucham Siesty w Trójce - ech co spokojne i leniwe czasy mi się przypomniały sprzed 11 lat.
Ale nie zamieniam się. Wspomnieć dobrze ale nie zatrzymywać się. Dzisiaj nawet przed obiadem byłam chwilę sama bo Marcysia zabrała wszystkich na podwórko. Wszystko się zmienia.

Od jutra zaś zajęcia logopedyczne, Klub, szkoła - jedna czy druga. Życie. Dobre życie.

piątek, 13 stycznia 2017

Biegnie biegnie ... nie tylko czas

Już prawie połowa stycznia. Czas pędzi. Śnieg pada. Zima.
A ja w drugi dzień Świąt wstałam z kanapy i wzięłam moją córkę, ubrałam strój do biegania i pobiegłam. Pierwsze moje 3 km. Potem za dwa dni następne 3 km ale już sama. I tak co drugi dzień biegam. Czy to mróz, czy zamieć, czy wiatr. Wstaję z kanapy, ogarniam dom i mam 30 minut dla siebie. Cisza, spokój. Muzyka i ewentualnie zepsuta nawigacja i pani, która mówi - trening został automatycznie wstrzymany lub wznowiony. Ale biegam. Czuję się z tym rewelacyjnie. Najbardziej śmieszy mnie to, że byłam kiedyś przeciwniczką biegania. Denerwowała mnie moda na bieganie. Nagle wszyscy zrobili się pro sportowi ale teraz zmieniłam zdanie. Fajne jest uczucie zmagania z sobą. Pokonywanie. Tak jak z wchodzeniem na szczyt. Podobnie.
30 go kwietnia chcę biec w Biegu Kobiet na 5 km. Zobaczymy czy się uda dobiec. Nie chodzi mi o czas. Ale aby dobiec.
I już wiem, że każda pogoda jest dobra...
A śnieżyca jest wręcz cudowna. I te gwiazdy nad głową!

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....