Z małym opóźnieniem ruszył u nas Dziecko na Warsztat nr 5 - czyli tym razem warsztat muzyczny. Mieliśmy dużo pomysłów ale skupiliśmy się na odkrywaniu dźwięków w domu.
Za sprawą super gry - jaką dostały nasze dzieci od Rodziców Chrzestnych Stasia... odnajdywaliśmy dźwięki jakie kryją się w domu, na łące, w filharmonii, na ulicy. Gra fenomenalna bo za jej sprawą można dzieci wyciszyć, nauczyć słuchać i oczywiście odróżniać dźwięki - czy nauczyć dźwięków instrumentów.
A zabawa? Przednia!!!
Zajęliśmy się też poszukiwaniem DŹWIĘKÓW wśród instrumentów jakie posiadamy w domu.
Niektóre z naszych dzieci od wczesnych lat dzieciństwa przejawiają naprawdę uzdolnienia muzyczne i umiłowanie niektórych instrumentów...
Zrobiliśmy też mały eksperyemnt muzyczny ale powiem szczerze - nie wyszedł. Albo wyszedł połowicznie. Chciałam pokazać dzieciom jakie dźwięki można wydobyć z kieliszków, szklanek - napełnionych do różnych wyskości wodą, pocierając mokrym koniuszkiem palca o brzeg... niestety... Mamy chyba marne kieliszki :) Z kryształowych w dziecinstwie wychodziło - teraz jakoś nie.
Dzieci za to szybko znalazły inny sposób. Uderzały w kieliszki i szklanki i szukały innych dźwieków. Co prawda Janko się wyłamał i zrobił sobie ekpsperyment optyczny bo moczył palce i patrzył jakie powiększenie daje płyn w szklance no ale... co ja poradzę na twóczość dzieci? :) Już pomału nie ogarniałam naszej gromadki.
Na zakończenie poznaliśmy co to NUTA, PÓŁNUTA I ĆWIERĆNUTA :) za pomocą wyklaskiwania a także pobawiliśmy się w zgadywanki...
Skromnie - choć miało byc inaczej. Poniżej zapraszam na warsztat muzyczny do innych mam... :)