W sumie jakby to powiedział ks. Nikos... to mój problem. Ale no nie koniecznie MÓJ...
idę z chłopakami na plac zabaw. Starszaki na rowerkach... jeżdżą sobie, szaleją na placu do jazdy na deskorolkach. SPECJALNIE wybieram pogodę chmurną i durną, południe, dzień powszedni aby nie było dzieci, dorosłych... aby było BEZPIECZNIE.
Nie... chłopcy muszą od nadgorliwych NIE SWOICH babć usłyszeć
- Nie jedź tak szybko
- Uważaj bo COŚ się Ci stanie...
- Tu dziewczynki sobie chodzą (hm... a to nie miejsce do chodzenia)
- Nie wjeżdżaj tam bo to niebezpieczne
Nożesz cholera jasna. JA tu jestem. MOJE dzieci, MAJĄ sobie tam jeździć i robią to pod moim okiem. Jest prawdopodobieństwo, że coś sobie zrobią ale takie samo jakby biegli po chodniku... TAKIE SAMO!!!
I jeszcze nie cierpię tych placyków a raczje Nadgorliwych nie naszych Babć bo...
- wkurza mnie karmienie czterolatki PĄCZKIEM aby sobie rączek nie pobrudziła
- narzekanie na piasek na placu zabaw
- wtrącanie się w sposób zabawy MOICH dzieci...
NO WKURZAJĄ mnie te BABCIE ale ja nie zwracam uwagi, że to nienormalne aby dziewczynka nie biegała, nie bawiła się w piasku, aby nie jadła samodzielnie. I robię się wtedy nie miła.
A co jeszcze mnie denerwuje?
Nie jestem idealną Matką. Zdarza się, że mam projekcje co do moich dzieci. Chciałabym po ludzku aby były najmądrzejsze, najpiękniejsze i w ogóle naj. Ale życie weryfikuje a mnie uczy pokory i usamodzielniania dzieci. Ale wczoraj?
Odbieram M ze szkoły. Dowiedziałam się, że są już wyniki pierwszej tury Wielkiego Maratonu Czytelniczego. Na 20 punktów - Nasza Gwiazda zdobyła 10 punktów. No... nie jest to mega sukces ale - uważam, że to mega zwycięstwo nad - strachem, nieśmiałością i pokonaniem lęków.
A dodam, że mimo 10 punktów i tak zdobyła ich więcej niż ... dzieci z trzecich klas - yes yes yes!
Ale oto Moja "ulubiona" mama K z klasy Marcyśki ... mimo, że K zdobył więcej punktów od M była wściekła! dosłownie. Zimno wściekła (na kogo? aż boję się myśleć) i keidy ja gratulowałąm naszej gweiżdzie ta ANI słowa nie powiedziała swojemu dziecku. Byłam w szoku choć akurat po niej jakoś trudno mi się czegoś innego spodziewać.
I to też mnie wkurza.
I wkurza mnie też nie włączanie kierunkowskazów przy zamiarze skrętu lub zmianie pasa. Ot tak... to też mnie wkurza. I wiele innych :)