wtorek, 28 lutego 2012

10 miesięcy a może więcej? :)

dziesięć, dziesięć....- zdecydowanie DZIESIĘĆ.
Dzieć Stach, Stanek, Stachu vel Stanisław... jest dzieckiem bardzo żywym. BA! Powiedziałabym bardzo i to bardzo żywym, żwawym i żywotnym.
- ma 4 zęby, którymi w złości gryzie i to bardzo boleśnie
- opanowuje trudną sztukę chodzenia i obecnie przeżywa etap fascynacji skręcaniem w lewo lub w prawo bez upadków. Jest zabawnie... za to chodzenie za rączkę.... zapomnijcie... indywidulalista i albo sam albo NA rączki
- da!, tata, coto, ada, mamu....  - oto co potrafię
- zauważa związek przyczynowo skutkowy - domofon i wchodzenie KOGOŚ do domu :) Czyt. dzwoni domofon - Staś biegnie do drzwi. Aż dziw, że nie szczeka jeszcze :)))
- NAWET zaczął zauważać zabawki!!! sukces! Ale jest to zaledwie chwila... najlepszymi zabawkami nadal są... butelki, słoiki, kombinerki i gniazdka :(
- Czasem w nocy śpi ładnie a czasem nie ... to samo w dzień ale ciągle dwie drzemki :) nawet nie zauważam kiedy
- synek mamusi ale tatusiowi perfekcyjnie udaje się uśpić synka zdumiewająco szybko - szybciej niż mamusi (ku okrutnej zazdrości mamusi)
- dziecię nr 3 - Stach :) jest przezabawnym i roześmianym dzieciątkiem :) chyba najbardziej zabawnym i radosnym :)


I co tu dalej pisać... kocham go szalenie i jak tu uwierzyć, że rok temu jeszcze nie wiedziałam JAKI będzie????
Staśko - mój Ty kochany....

3 komentarze:

  1. Och cudny ten Wasz Stach. Imię ma super, piękny uśmiech nie schodzi mu z twarzy i jest taki już mądry! Gratulacje Staśku z okazji dziesięciomiesięcznicy! Cmok xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja go lubię z Twoich opisów :-)
    I wydaje mi się taki dorosły w porównaniu z moim rtrzy dni młodszym "maluchem" ;-)

    A rok temu to nawet nie wiedziałaś, że to Staś będzie a nie Marcysia ;-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....