środa, 11 kwietnia 2012

Miały być foty.

Ale okazuje się, że nie jest to takie proste jak mi się zdawało :( Mam cos problem z wysyłaniem z kompa zdjęć. Nie wiem czemu. Na tym kończy się moja wiedza a stan mojego umysłu nie pozwala na dochodzenie dlaczego.
W każdym bądź razie obejrzałam sobie stare zdjęcia dzieci i zdecydowanie widzę, iż Stas podobny łudząco do Marcysi :) nawet włosów ma w tym wieku co ona - czyt. tyle ile kot napłakał. Charakternie też wydaje się coraz bardziej łudząco podobny do siostry - Boże miej mnie w swojej opiece. W każdym bądź razie co do włosów - może jest nadzieja, że loczki Stasinek będzie miał kiedyś na tej swojej łysej główce? Jakieś takie teraz sa karbowane??? Może, może :)))
Wiosna powraca. A ja dzisiaj postanawiam zakupić kilka kwiatków i odświeżyć zasyfiony balkon. Może M sie zlituje i doniesie haki z piwnicy.
Tak więc znów zaczarujemy balkon :)
A teraz mała kawka, batonik Lion :) i chwila relaksu.

3 komentarze:

  1. Relaksuj się kobito ile zdążysz, bo u Ciebie tego relaksu jak na lekarstwo. Choć ja nieodmiennie uważam, że taka duża rodzinka to sama frajda, choć sama już wymiękam z jednym i jak myślę o kolejnym to.. no nie myślę właściwie wale, bo mam wtedy doła, że odbieram Olkowi szansę na rodzeństwo z własnego strachu jak to ja bym podołała :( Ech życie..

    OdpowiedzUsuń
  2. Zośka moja ma może nie tyle regularne loczki, co włoski podatne na kręcenie a przede wszystkim na wilgoć, wystarczy że się ich właścicielka spoci, a już sprężynkują.
    No i zastanawiałam się nie raz, czy i Mara będzie miała podobne loczki, trudno to póki co rozeznać, przy takich długościach, ale ostatnio yes yes yes, skręcił się jeden loczek! :)
    To w kwestii włosów.
    Rozbawiłaś mnie tym "Boże miej mnie w opiece", moje dzieciaki różne charakterologicznie i życzyłabym sobie, by ewentualne trzecie przejęło Martusiową pogodę ducha zamiast Zosiowej, ekhm, (nad)wrażliwości... No ale na to nie mamy wpływu.
    Pozdróweczki Aguś. I jak najwięcej chwil na relaks :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I u nas dzieci nieparzyste są jakoś tak do siebie podobne charakterologicznie tak Aguś - "Boże miej mnie w opiece";-), a jedno parzyste zawsze uśmiechnięte :-)

      Usuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....