niedziela, 15 kwietnia 2012

Trochę spokoju

Po prostu niedziela. M. pójdzie później ze starszakami na rowery. Ja poleniuchuję sobie albo po prostu ze Stasiem pobędę. Trochę goraczkuje. Może od oczu? Nie wiem - jutro na wszelki wypadek pójdę do doktora aby się dopytać. Oczka dalej ropieją ale mniej.
Wczorajsze spotaknie o ED całkiem udane. Gdyby jeszcze Stanek nie był tak ochoczy do ucieczek i reprezentowania siebie na forum to byłoby całkiem ok. Staś jest po prostu urodzoną gwiazdą. Nie boi się ludzi (wyjątk wśród moich dzieci choć Janek również jakiś strachliwy nie jest) ale wręcz GARNIE się do ogólnych występów. Wychodzi na środek i ze śmiechem stoi lub gada po swojemu - patrzcie i podziwiajcie. Matko po kim to dziecko takie jest? :) zero problemów społecznych. Nie to co dzicy rodzice. Gdzie lepiej im z boku i nie rzucać się w oczu. Nie... Stasio jest gwiazdą ....
Nie mówię już o tym jak na wspólnocie czaruje wszystkich a że jest bardzo mobilny zwiewa biednym rodzicom w tempie światła. Pożadanym przedmiotem ku któremu Nasz Uciekinier podąża jest ... GITARA a raczej trzy gitary :) Coraz trudniej mi zapewnić rozrywkę równie pożądaną - a jak mi trudno to msza polega na łapaniu Stasia. W między czasie Jaś zasypia, Marcysia robi wygibasy a my spoceni (JA!!!) jesteśmy po pachy. M. jakoś mniej :))) wiadomo....
Tak więc Staś jest Wielkim Wierci pietą. Oj Wielkim :))))
Buziaki - idę szykować obiad. Sam się nie zrobi. Szkoda....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....