środa, 7 marca 2012

Wiosennie

Coraz bardziej wiosennie. Choć siora pisała, że u niej plus 20 stopni w słońcu :) ... u nas dziś na minusie ale i tak jakoś radośniej na sercu.
Słońce zagląda i rozwesela. Dobrze. Co prawda coraz bardziej czuję ducha sprzątania i mycia okien (firany już wyprane) ale ... jakoś nawet biedny kręgosłup przestał boleć. Może przez moje mini ćwiczenia? A propos... to stwierdzić śmiem, że kondycji nigdy nie miałam a teraz machnę trzy razy nogami, zrobię nożyce poziome i raz pionowe i kaplica. Wołać trzeba za chwilę grabarza :)
Ale na wiosnę to i nawet lepiej się kopie :)
Co do kopania i ziemi. Znów mi zatękniło się do kwiatków i już myślę JAK tu na przestrzeni 120 cm kwadratowych wymodzić mini ogródek? M. się rozpędził i chce sadzić drzewa na działce... tak tak... chyba rower tam posadzimy :) a nie drzewa. Matko ILE on kosztował!!!! Nie M ale ROWER!!! szkoda gadać :(

Dzieci głupawki wiosennej dostają. Staś za to dostał mega kataru i leczę go domowo eurespalem. Są efekty więc widać, że nic poważnego jednak nie było.
Ale nocki i dni są mega marudząco koszmarne.
Za to w piątek Marudę oddaję opiekunce i jadę z dziećmi na
- spektakl (Marcelina w roli motylka - narratora)

- do Sopotu na ... warsztaty o malarstwie :))))))

Ale fajnie będzie :) pod warunkiem, że Janek nam nie ucieknie gdzieś w muzeum :)

2 komentarze:

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....