No niby się zgodziłam więc powinnam się nie odzywać ale jakoś przykro nie?
Po całym dniu mojej pracy padam na nos.... zasypiam z dziećmi. Naszyłam te cholerne łaty, kanapki zrobiłam do pracy na jutro, dzieci umyłam, uśpiłam a M.? Poszedł sobie na rower...i chyba jest jakiś obrażony, że niby co? Mam w podskokach biegać bo mam wolne...
- Masz spokój ode mnie i wolną chatę.
No rzeczywiście... cudowne 50 minut wolności o ile nie zmorzyłby mnie sen przy dzieciach. Zmorzył ale równie szybko wybudził głód...
Wnerw mam. Wnerw i tyle. Głupia jestem bo kurka wodna rozmowy przeprowadzić nie potrafię, argumenty stają się antyargumentami. RZECZYWIŚCIE faceci to inny świat???? Chyba powinnam to szybko zakodować i przestać mieć złudzenia.
Spadam.... idę czytać, oglądać i hlać herbatę litrami. A potem co godzinę do kibelka. Urocze to doprawdy... a za 20 tygodni - nocne wstawanie, marudzenie już czwórki i jeszcze więcej prania. No nic... chyba dziś się zapłaczę... Se chciała to se ma.... dupa :(
Oj, bidulko! Przytulam, bo nic mądrego nie napiszę...wczoraj też ryczałam;)A ja przecież ani w ciąży,a moja czwórka już w lepszej "fazie"
OdpowiedzUsuńOj widzę, że i małżeński kryzys się przyczaił... :(
OdpowiedzUsuńŚciskam kochana :*
ja czasem mam takie wrazenie, ze faceci naprawde sa z innej planety i jak nie powiem im wprost czego oczekujesz, to sami za cholere sie nie domysla :P
OdpowiedzUsuńOtóż to... więc ja czasem dopuszczam nie gadanie i wtedy takie szopki wynikają :(
Usuńfaceci juz tak maja, szkoda nerwow na nich,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Głask, głask, a poza tym zagonić chłopa do roboty. Rowerek, to jak dzieci położy spać i żonę utuli!
OdpowiedzUsuńOoooo. a raczek to hrabia nie ma? Sam se nie zrobi? A dlaczego TY zostajesz w domu a On D**** na rowerek i w świat? Proponuję zamienić choćby te 2 opcje. On zostaje z dzieciami Ty smigasz się dotlenić na luzie i zebrać myśli. Małż pase!
OdpowiedzUsuńNie.... no tak źle nie mam :))) czasem sobie wychodzę :P co rpawda rzadziej - taka jakaś przypadłość no ale....
UsuńOj z chłopami to zawsze jakoś tak... ;)
OdpowiedzUsuńU nas od czasu pojawienia się drugiego dziecka ja albo jestem z dzieckiem, albo z dziećmi (obydwojgiem w sensie) i ogólnie raczej ogarniam temat.
Mąż albo ma luz, albo jest z jednym z dzieci. Gdy bywa z dwójką to na krótko i mam wrażenie, że potem jest zły na cały świat.
Buziaki - wszystko znów minie.
GRAGAMELKO - tak tak tak... wyjęłaś mi to z ust :))) zły na cały świat :) Kiedyś mi zaproponował, że wyjdzie z trójką to myślałam że sie przewrócę... no i wtedy też się obraził :))) A jak kilka tygodni wczesniej mówię, że to chyba nei problem bo ja też wychodze to słysze - bo TY jesteś MATKA (czyt. chyba cybrogiem)
Usuńech.. wiesz, do mnie to jak do faceta : trzeba było na fejsie napisac wprost że mam przyjechac na te kawę bo musisz się wygadać
OdpowiedzUsuńwspółczuję ... bo jak nie ma współpracy z M. to wszystkiego się odechciewa... a w ciąży to wszystko przeżywasz 3 razy mocniej... niewesoło :/
mary