środa, 29 sierpnia 2012

Kryzys...

Na całej lini. Dobrze, że spokój od małżeńskiego - na razie. Ale wychowawczy, macierzyński, ciążowy. A na koniec dnia.... śpiewaczy. Uczyłam się jak durna dwóch pieśni bo zdzierżyc nie mogę jednego gościa jak śpiewa a co się okazało, że za wysoko i za cicho... spadam na drzewo. Odechciało mi się i tyle. Nosa utarło i w duszę....
Dzieci rozwydrzone, stękające, piszczące, marudzące. Ja ciągle chodzę i piorę albo sprzątam. Mam dość. Na placu zabaw też biegam jak szalona za Stasiem. Ani chwili wytchnienia. No cudownie się oszczędzam. Dzieci a to z rowerkiem wyjść, a to lody, a to JUŻ natychmiast coś zrobić. Wieczne jęki w domu i wrzaski. Janek przechodzi samego siebie w swoich histeriach i wrzaskach. No normalnie wyjść tylko i mieć ich w nosie.
Już łapię się na tym, że odliczam czas do godziny kiedy ida spać ale nic wtedy normalnego nie zrobię bo sama idę spać.
Pogadać przez telefon nie da rady bo akurat wtedy dostają świra. Ganiają, piszczą i się tłuką.... Czy ja mieszkam w wariatkowie????
Nie można znaleźć jakiegoś lekarstwa aby wypić, połknąć i żeby się nagle wszystko zmieniło a mi zachciało się chcieć???
Łaty w spodniach do naszycia - czekają drugi dzień. Zasłonka w kuchni do wyprasowania czeka - na powieszenie również. Wieczne tyły, bałagany, obiady, zmywanie i odkurzanie....
MAM DOŚĆ! Ogłaszam strajk. Matka Domowa ma po prostu dość.

7 komentarzy:

  1. Nie denerwuj się. Tylko usiadź i zastanów się. Wprowadź podział dnia. Kiedy posiłki, kiedy picie, kiedy spacer i na jakich zasadach itd. Musisz dostosować towarzystwo do siebie, bo zapanuje total bałagan. Dasz radę.
    Mam trójke dzieci. Na szczęście już dorosłe i z doświadczenia wiem, że kazdy krzyk, kłótnie, przepychanki trzeba ucinać w zarodku bo potem tylko to rośnie i dzieciaki przestają sie lubić.

    Przy takiej gromadce trzeba trochę rygoru bo Cię zadepczą :D Trzymaj się :D

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie najlepiej jest, gdy zasiadam do pracy przy komputerze. Wtedy "bawią " się same.
    Ciągle stresuję się, ze sąsiadka zdecyduje się jednak wezwać policję:)
    Może Janek w ten sposób pokazuje, że potrzebuje Twojej uwagi?Moj synek tak miał. Był wtedy niemożliwy.
    W takiej gromadce może być silna rywalizacja przecież. Może zazdrosny o Stasia i dziecko w brzuchu?
    Trzymaj się. Musisz dać radę:) Będzie dobrze.
    Mama trójeczki

    OdpowiedzUsuń
  3. ja przy jednym wysiadam nerwowo a tu trojka :) podziwiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. odpocznij Aguś. W sumie kto powiedział, że muszą być w kuchni zasłonki, a kolana niech się bez łat wietrzą - jeszcze ciepło:)rut

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja się dołączę do wspierania :). Wiem co czujesz i wiem , że będzie lepiej! Zasłonki poczekają, dzieci podrosną,A co do pieśni nie rezygnuj!I w ogóle, że tak po neońsku powiem - Odwagi;)!A i zagoń słodziaki do sprzątania:) jeśli dasz radę może zrób z tego zabawę? Nawet maluchy coś mogą robić, to dla nich świetna zabawa i rozwijająca. Oczywiście odpowiednio do wieku. A na koniec: po prostu przesyłam trochę ciepła i spokoju;) Trzymaj się Agnieszka!!!

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....