środa, 18 stycznia 2012

Cisza i biel

NAPADAŁO!!! Śnieg... BIały i puszysty. Wreszcie! Trzeba dzieci wziąć na sanki i wariować i cieszyć się... Zasypane ulice, wiało i padało. Zamieć jak za dawnych lat. Super :) Nad ranem obudzona przez Najmłodszego i Średniaka usłyszałam ciszę za oknem. Wszystko cudownie uciszszone poprzez biały puch.

Ja sama po dwóch egzaminach. Pozostały jeszcze jedne wykłady i dwa egzaminy. Najgorszy w niedzielę. W niedzielę też konwiwencja we wspólnocie. To dobrze.

3 komentarze:

  1. Aga! Co to za dziwaczny układ notek??? Ratunku! nie może być po staremu??

    OdpowiedzUsuń
  2. O jak fajnie z sankami:-)))
    U nas katary i kaszle u młodszych i choć śniegu pełno, to patrzymy tylko przez okno :(((

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas śniegu nie ma. Dzieciaki nieszczęśliwe :-(

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....