sobota, 15 września 2012

Sezon chorobowy

chyba rozpoczety. Co prawda lekko katarzący i smarkający ale jest. Ja i chłopaki. Może przez to takie marudy? Marcysia się trzyma. Dziś znów rozczarowana, że do szkoły nie idzie :) no pieknie.
Akcja ze zmianą klasy (miejsca) przebiegłą sprawnie i jedynie jeden raz Marcysia dała upust swoim emocjom ale od tamtej pory (środa) już wszystko wie i nie ma strachu więc zadowolona bardzo. Pani chyba rónież bo jakaś spokojniejsza i częściej uśmiechnięta. Wczoraj widziałam moją Małą Nieśmiałą Dziewczynkę w akcji to znaczy w zabawie z innymi dziećmi to włosy mi dęba stanęły. Z nieśmiałości to chyba nic nie zostało :) 
Mała klasa, miła i mądra Pani - czego trzeba chcieć więcej?
Tak więc na razie to jest spokojnie. Za to Janek... utrapienie. W Klubie przez godzinę ryk. Przychodzi Pani Monika - jest ok. W domu wrzaski, piski, tupanie nogami, piana na ustach... normlanie irytant okropny plus manipulant. Nie wiem co jest grane. Jest uparty, nieznośny a za chwile do rany przyłóż. Zmiana nastrojów zatrważająca. Krzyki, kary, prośby, groźby nie pomagają. Mi brak sił i słów. Coś się dzieje bo i do łóżka do nas przychodzi czego nie robił. Tylko niby prostszy model ale jakoś dogadać się z Marcysią mi łatwiej niż z nim.
Staś za to broi jak broił a nawet więcej. Szafki otwiera, szklanki wyjmuje, ucieka, piszczy i krzyczy... Miewam już stany depresyjne, szczególnie wieczorami. Nie wspominam tu nawet o sytuacji rodzinnej z rodzonym bratem bo tu sprawa beznadziejna i tragiczna. No i jak tu kobieta w ciąży ma się oszczędzać? No jak?

4 komentarze:

  1. Buziaki przesyłam :* Pogłaskaj Maluszka ode mnie, to może trochę lepiej na serduchu Ci się zrobi :*

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Maciejko :)))) Maluch właśnie stuka albo ma czkawkę. Ogólnie leniwy w ruchach :)))

      Usuń
  2. Postrasz ciotką. Jak przyjade to zrobie porządek. W bojowym nastroju jestem. Mam ponoć coś z czrownicy to może jakies czary odczynię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaśko ma dużo energii, a Ty mniej, zatem ...
    przytulcie sie mega mocno i zróbcie kosmiczną wymianę energii między matką a synem
    :)
    pozdrawiam
    mary

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....