środa, 19 września 2012

Ktoś chyba oszalał :)

I to chyba JA. Już leci mi 24 tydzień - wiem, bo suwaczek między innymi po to zamieszczony... A ja ciągle z niedowierzaniem spoglądam i sprawdzam czy oby na pewno nikt się nie pomylił. Spac po nocach nie mogę, choć zmęczona okrutnie jestem. A ja już zasnę to śnią mi się horrory porodowe z chorymi dziećmi, znalezionymi w lodówkach... matko. Jakies dzieci niepełnosprawne i w ogóle do dupy. Niby aż tak się nie martwię ale gdzieś podświadomie chyba jednak tak :( jestem zmęczona już nie samą szkołą Marcysi, dojazdami, Klubem Janka i walecznym Stasiem ale tymi nockami. Wieczorem chcę szybko zasnąć a potem w nocy taki galimatias. Normalnie mam dość.
Ciuchami z innymi muszę się podzielić bo małych ciuszków zatrzęsienie. Choć nie wiem nadal jaka płeć myślę, że gołe dziecko chodzić nie będzie.

A teraz UWAGA - WALKA z muszkami owocówkami została prawie zakończona. Z góry zatem dziękuję, za porady dotyczące słodkiej i wabiącej pułapki. Ocet winny i płyn do naczyń - polecam. A swoją drogą po przewaleniu stosu zabawek, odsunięciu tego i owego przypadkowo jednak znalazłam... skórkę od banana w pokoju dziecięcym. Nie pytajcie jakie słowa cisnęły się mi na usta... tylko powiem, że dzieci z piskiem uciekały i krzyczały - nie ZABIAJAJ nas, NIE ZABIJAJ nas... :D Opieka społeczna nadal nie dotarła więc ufam, że jednak głośno nie wrzeczałam :)

3 komentarze:

  1. hi hi hi...przypomniałam sobie cos. Kiedy Tata znalazł ogonki od gruszek na kredensie to wiedzial ze to ja :D. Tylko ja zjadałam gruszki całe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aguś, ja też ostatnio po nocach nie śpię. A zmęczona jestem potwornie przez to. Ciekawe co to za plaga? ;-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
  3. zmęczenie przemęczenie ,można oszaleć.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....