środa, 12 września 2012

Depres

Dzieci mi się zdepresjonowały :(
Po pierwsze - Jaś - do Klubu dzisiaj nie pójdzie.
Po drugie - Marcysia - w szkole ryk i łzy niczym Dunajec... niby problem z zupą botwinką - tia... terefere....
Po trzecie - Staś - wyjec
Po czwarte - głowa boli mnie, bajzel w chacie, mąż się czasem na ten bajzel wnerwia, ja mam dosyć i nie chce mi się ciuchów upychać do szaf - nota bene - do czego mam upychać jak nie mam szaf????
Talerze mi ostatnie deserowe się potłukły - z 20 sztuk. No cóż .... znajoma je niechcący rozbiła na mak... W sumie nie szkoda bo stare i wybrakowane ale nowe to znów wydatek a M. marudzi, że zbyt dużo wydatków.
Tak więc zero ciszy w domu. Dół totalny. Ja w fazie rozkładu termicznego i spleenu. Normlanie zgon i trzy metry mułu... :(

3 komentarze:

  1. Czy Marcysia poszła do pierwszej klasy?
    Jeśli tak, to trochę jej się nie dziwię.
    mama trojeczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie.... :( do zerówki - drugi raz. Ale podejrzewam, że lekko się wnerwiła, że brat został w domu. Ona za szkołą teraz przepada.

      Usuń
  2. Skoro do zerówki, to na pewno nie jest to ponad jej siły i możliwości. Więc spokojnie - trzeba czasu, przyzwyczai się, będzie dobrze!
    mama trojeczki

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....