czwartek, 9 stycznia 2014

Dylemat...

powstał i siedzi. I pewnie 99 osób na 100 go nie ma. A ja mam.
Chodzi mi o "gotowość do pracy"
Jutro idę do UP - jestem już zarejestrowana i chodzi o tzw. potwierdzenie owej "gotowści"
A ja nie jestem GOTOWA
Do cholerki :( no nie. Mam małe dzieci. Wychowuję je w domu. Nie oddaję do żłobków, przedszkoli, czyli pracuję w domu. JAK mam określić, że jestem gotowa? Kogo mam oszukiwać? panią? siebie?
No dylemat mi moralny się stanął i stoi.
I wiecie? Pewnie stracę prawo do zasiłku. Ale jak ktoś mnie spyta czy jestem gotowa podjąć pracę to co mam odpowiedzieć? przecież  - nie... gdybym była zatrudniona siedziałabym na urlopie wychowawczym dobre 4 lata jeszcze...
ech!
No trudno - pieniądze to nie wszystko. Zobaczę jak jutro się to potoczy. A tak swoją drogą UP to naprawdę przygnębiające miejsce.

A co u nas?
Uwaga! JESTEŚMY PO OSPIE :)
CUD :) Stał się cud i już drugą nockę w miarę normalnie śpię. Nie podajemy już drugą dobę przeciwgorączkowych. Jedynie chłopcy - Antoś i Staś pryszczaci i dziobaci. No i wszyscy bladzi więc pójdzie w ruch tran i sok z marchewki.
Jasio ospę przeszedł poronnie więc pan doktor nas uświadomił, że może jeszcze raz zachorować. O - całe życie człowiek się uczy, nie?

Jeszcze tydzień nauki, Klubu (Jaś się nie może doczekać) i ferie u nas.
Marcysia dostała się znów na basen. A Jaś niestety za mały - ale może się uda coś wskurać.

I to by było na tyle. Wena mi się skończyła dobrych kilka miesięcy temu...

8 komentarzy:

  1. Aguś, czyli łapałabyś się na zasiłek dla bezrobotnych? Należy się po macierzyńskim?
    No ale ubezpieczona będziesz, nawet bez gotowości do pracy?

    Fajnie, że już po ospie. Regenerujcie się:)
    Aha, książek wciąż oczywiście nie wysłałam, ale M. chyba będzie jechał na Pomorze, może w przyszłym tygodniu, to jak nie wyślę to Ci mam nadzieję poda.
    Ściskam mocno:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK to o ten zasilek jak pytasz - o ile odpowiem ze jestem gotowa na prace. Zarejstrowana bede o ile... bede gotowa na prace. Wyrazilam sie moze nie jasno. Bezrobotny to poszukujacy pracy. A ja nie poszukuje bo dzieci wychowuje. I tak to. Pozostanie mi byc na itrzymaniu meza i na jego ubezpieczeniu (zdrowotnym)

      Usuń
  2. Aguś, idź do tego urzędu. To psi obowiązek państwa, aby Ci wypłacić zasiłek i Cię ubezpieczyć. Spróbuj jakoś z tego pytania wybrnąć, może nie do końca odpowiadaj wprost...nie wiem...ale nie odbieraj sama sobie szansy na zasiłek. Przecież nie jesteś oszustem, tylko do cholerki matką, która NIE MOŻE teraz inaczej postąpić. Ty nie wylegujesz się przez cały dzień na kanapie, tylko ciężko pracujesz od rana do nocy i ten zasiłek Ci się należy nawet jeśli teraz nie możesz szukać pracy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, jak będzie spoko babka w urzędzie, to załatwi sprawę, tak by było dobrze dla Ciebie. Doświadczenie mojej Żony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spoko ja byłam w UP tylko po to, żeby być ubezpieczona. Jak tylko mogłam się podciągnąć pod ubezpieczenie w Krzyśka pracy, to zrezygnowałam z wizyt w UP. Zasiłku żadnego nie dostałam, bp przyszłam pół roku po zakończeniu pracy :P
    A co do gotowości to jesteś gotowa, tylko na pracę w domu :) Jak Ci będą wciskać pracę nieodpowiednią, to zrezygnujesz po prostu. Inna sprawa że mi się nie zdarzyła żadna propozycja i kolejne wizyty w UP były tylko formalnością przedłużającą status bezrobotnej.
    Fajnie że już zdrowiejecie, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam Cie.Ja mam trojke, dzis caly dzien z dziecmi sama i juz nie moge.Podziwiam Cie ze nie posylasz dzieci do przedszkola bo ja bym sie psychicznie wykonczyla jakbym z cala trojka kazdego dnia od rana do wieczora, miala dawac sobie rade.Nie wiem jak Ty to robisz.Pozdrowienia z Pruszkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj znam to. Wprawdzie teraz szczęśliwie mnie to nie dotyczy, ale pamiętam doskonale własne dylematy co powiedzieć i jak być w zgodzie z własnym sumieniem na tych spotkaniach w UP.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aga, ale Ty jesteś w gotowości do pracy, ciągłej. Przecież Twój zakład pracy to dom :)

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....