czwartek, 21 lutego 2013

Takie tam... jak zwykle :)

ferie nam szybko upłynęły... Zamiast odpoczynku miałam codzienne dojazdy na basen ale ogólnie jestem zadowolona a Nasza Marcelinka nauczyła się pływać!!!
 Tutaj dowód... co prawda - "makaron" jest niezbędny ale dziecię nie tylko utrzymuje się na powierzchni, nie boi się głębizny ale i... pokonała dystans ... uwaga!! CZTERY długości basenu!!!


Marcelina zadowlona :) szczęsliwa a jutro idziemy po odbiór dyplomu (?) ... :) i na tzw. sprawdzian umiejętności :))) całą rodzinką :D To mi też dało pomysł aby się wziąć zebrać i raz w miesiącu wyskakiwać na basen całą rodzinką. Koszt niewielki bo 5, 50 za osobę więc spokojnie JESZCZE nas stać. A warto aby chłopaki się oswoiły z wodą...

Dzisiejszy dzień zaczął się kiepsko.. M. wstał lewą nogą. Siedzi w domu i jest strzępkiem nerwów. Co odbija się na nas. Stach rzeczywiście rozrabia na maksa ale M. naprawdę dziś przesadził...
Po pomoc zadzwoniłam do Teściowej :) umówiłam ją do dzieci a my postanowiliśmy spędzić to popołudnie we dwójkę tzn. w trójkę :) z Antosiem.
Pizza :) i... uwaga ... M. spił mnie szklanką PIWA. Naprawdę szklanką... z soczkiem. Każdy kto mnie zna wie jakie to dla mnie wyrzeczenie bo piwa nie znoszę z wyjątkiem czasu ciąży z Marcysią i Antosiem (pewnie dzieci są do siebie dlatego podobni)...
No i objaw upicia - upojenia alkoholowego - są widoczne... wszystko mi jedno i chce mi się spać :)

Poza tym jest życie biegnie dalej...
Antoś po wizyzcie u kardiologa - nadal ma niezarosnięty przewód Botalla i niewielki przesięk między przedsionkowy. Usg nerek wyszło tym razem ok...



3 komentarze:

  1. Antosiowa minka boska :)))
    Dla Marcelinki duże brawa, super, że się przełamała, a 4 baseny to naprawdę osiągnięcie!!!

    A co do piwa Aguś... to mnie nauczył pić nikt inny jak osobisty Mąż. Za zwykłym nie przepadam, natomiast taki np. Kasztelan niepasteryzowany... nawet (a może zwłaszcza) w ciąży mam ślinotok ;)
    Ech niech no ja urodzę i skończę karmić! Słowo daję dam się upić! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Antek świetne robi miny:) Ale fajny. Jak nic muszę nauczyć się wychodzić z moim M na samotne spacery. Mi też wystarca 1 piwo, mój nie pijacy mąż mi wybiera najlepsze:) Pływanie jest super. Aga zdradź, gdzie pływacie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawa dla Marcysi!! Moje dzieci chyba nigdy nie naucza sie plywac ;)))) Chociaz biorac pod uwage moje wlasne do tego sportu checi i zdolnosci, nie powinnam sie dziwic (mialam 16 lat, kiedy nauczylam sie plywac, ale ciiii...;))
    Antos na zdjeciach przeslodki!!

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....