sobota, 2 lutego 2013

I stało się :))))

Niespodziewanie dla mnie samej, nieoczekiwanie w tym dniu, ni z gruszki ni z pietruszki - po wyjściu doradcy - gdzie Antoś na wizycie absolutnie odmówił współpracy i ssania z piersi - natychmiast po wyjściu - spacerze z Tatą (i tu Tata dopatruje się swego udziału i zasługi) i noszeniu 2 godziny w chuście - po nie jedzeniu przez około 4 godziny... Antoś załapał najpierw prawą pierś a po kąpieli jakby nigdy nic .... lewą i tak oto od wczoraj... KARMIONY JEST WYŁĄCZNIE PIERSIĄ!!!!
Ogłaszam więc wobec wszystkim, że odnieślismy zwycięstwo :) Żwycięstwo lakatacyjne :))))))))
uf.... Cudowne to uczucie karmić tak dzieciątko :)

15 komentarzy:

  1. O! Ale super! Gratuluję!
    ...wiedziałam, że tak będzie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje dla Taty:) Nie żartuję, wsparcie i zrozumienie czyni cuda. Mama Aga, ale jak Ty sobie dzielnie radzisz z tymi 4 chłopakami. Brawo:) Tosiek jest super, wie co dla niego najlepsze:)Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
  3. mówiłam, ze na 100% załapie. Bystry z niego chłopak i jak to z mężczyzną - jak nie ma już innej metody - to metoda na głoda poskutkuje:)masz rację - cudownie jest karmić dziecko, nawet ponad dwuletnie:) rut

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rutko jak karmiłam strzykawką - to miałam dziwne uczucie oddalenia od dziecka. Nie mogłam przytulić... no jakiś kosmos. Podobnie jest z butlą choć tu dziecko przytulasz ale... no ja po prostu mam ideologię karmienia chyba cudem wkodoowaną bo sama karmiona butlą byłam

      Usuń
    2. jestem taka sama fanka karmienia piersią jak Ty. A i mnie próbowano nieraz nakłaniać do karmienia butlą, bo taka jestem chuda, bo nie dam rady, bo piersi mam małe i na pewno pokarmu za mało, bo dziecko bedzie głodne itp. A ja sie wkurzałam strasznie na takie komentarze i dotąd próbowałam aż się udało. Za każdym razem. Wiec wiedziałam, ze i Wam się uda. Całuski rut

      Usuń
  4. Super, że się udało :))) Katti22

    OdpowiedzUsuń
  5. Super:) wiedziałam, że dacie sobie radę:) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  6. gratuluje:)
    mama trójeczki

    OdpowiedzUsuń
  7. to jeszcze raz ja - Katti22/
    W ogóle Ci zazdroszczę, że masz tyle pokarmu :) U mnie właśnie zbyt mała ilość pokarmu była powodem tego, że Natalię karmiłam tylko 2 miesiące, a też musiałam trochę dokarmiać mieszanką, a potem - przez kolejny miesiąc - to już tylko odciągałam laktatorem, ale wystarczało tylko na ok. 1/5 dziennej dawki, więc resztę musiałam uzupełniać sztucznym mlekiem...
    Fajnie, że Tobie się w końcu udało wygrać walkę laktacyjną :) To super uczucie mieć dzieciątko przy piersi :) Pozdrówki serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się Agnieszko bardzo! Wierzyłam w Młodego. Mistrzunio pokazał, co tygryski lubią najbardziej ;-) Aż mi się tęskno zrobiło. Karmienie piersią, to cudowny, magiczny czas. Ja omal nie ryczałam ze szczęścia wtedy, totalna magia. Nie wiem (nie rozumiem) jak można z tego rezygnować, żeby było "łatwiej". Bardzo się z Wami cieszę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. O wspaniale, bardzo się cieszę. Ja miałam problemy z karmieniem pierwszego synka. Po cesarce, wykończona, on z zapaleniem płuc, nie umiał ssać a ja karmić, dokarmiali go bo na antybiotyku był... brrr. Na szczęście M. wspierał mnie jak mógł. Aż którejś kolejnej nocy na oddział (patologia noworodków)do mnie przyszła jak anioł jakiś lekarka (chyba?) Przystawiła mi go do piersi i... zassał się pięknie. Do tej pory myślę, że po prostu Maryja mi jakiegoś anioła ze swojej świty przysłała na ratunek:)
    A teraz szóste dziecko karmię już rok... i nagle Mania zaczęła mnie gryźć i jakoś masakrować. Więc przy szóstym walczymy trochę:) Bo zamierzam jeszcze z rok karmić ją:)
    Pozdrawiamy!
    asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj widzisz... pocieszyłaś mnie :) szóste i też jakiś problem się zdarzył. Ja tak sobie myślę, że to doświadczenie mi było dane abym nie osądzała i nie zjadła wszystkich rozumów :)

      Usuń
  10. do_ro/ Super wiadomości! Bardzo się cieszę.

    Ja zawsze mówiłam,że karmienie piersią jak bardzo trudne i może zrozumieć to tylko ktoś kto miał podobne problemy. Oprócz ogromnych chęci matki, potrzebna jest jeszcze współpraca dziecka.
    No i potwierdzam,że to wspaniałe uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aguś bardzo bardzo się cieszę! :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....