czwartek, 11 lutego 2016

Czas życia i czas śmierci

Prawie każdy dzień mi ostatnio przypomina, że jesteśmy tu tylko na chwilę aby spełnić to co dla nas zaplanowano a potem wrócić.
Znów kolejna osoba ma diagnozę - rak. Ta jakoś dotykają mnie te informacje.
Idę do pacjentki chorej na raka, która co dzień pyta czy da się z tego wyzdrowieć a ja uciekam odpowiedziami i coraz trudniej mi mówić ogólnikami.
Odchodzimy od momentu narodzin. Od momentu urodzenia ciągle jesteśmy narażeni (?) na odchodzenie. Odcięcie pępowiny, pierwszy krzyk i ból, pierwszy głód, cierpienie, potem stopniowe oddalania. Rozstania, cierpienie i łzy.
Bóg chyba tym nas przygotowuje do odejścia, do chęci odejścia. Aby chcieć, zatęsknić za tymi, którzy są tam, za tym co pozostawiliśmy.
Pytanie dzieci w aucie - gdzie ja byłem kiedy nas nie było.
U Boga na kolanach....

No właśnie. U Pana Boga na kolanach - poprzez pierwsze lata zapominamy te chwile ale potem one przychodzą do nas, tęsknota powraca choć mocno nas trzymają tutaj inne więzy.
Dzieci niektóre pamiętają ten smak Nieba.
Mają tę metafizykę we krwi... w swojej pamięci.

Wczoraj zaczął się Wielki Post. Następny i następny... ale czy na pewno następny nadejdzie?
U progu tego Postu myślę o tych co odeszli. Żyli i wydawało się, że żyć będą. A teraz ich nie ma. Jest pustka i tęsknota.

W zeszłym roku słuchałam (starałam się) ojca Szustaka. W tym roku także ada propozycja takich rekolekcji. Jednym słowem...
Jutro już trzeci odcinek - pył, proch i ...






3 komentarze:

  1. Dzień dobry:)
    Też słucham o. Szustaka. Przedtem miałam "fazę" na Pawlukiewicza, a teraz, dzięki Tobie, odkryłam Szustaka. Dziękuję...
    Znalazłam Twój blog jakiś czas temu i zaraz potem, w niedługim czasie przeczytałam go od samego początku. Niesamowita to lektura. Tyle tu oddania i ufności Bogu, tyle radości, taka zwykła, fajna codziennośc i ten pokój z którym przyjmujesz wszelkie smutki i troski. Niesamowita jesteś... Bardzo Ci zazdroszczę takiej postawy wobec życia... I powiem Ci jeszcze, że dzięki Tobie wypowiedziałam wojne lenistwu;)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze nie odkryłam o. Szustaka... choć dochodzi mnie o nim słuch co chwila, chyba jutro spróbuję..

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....