sobota, 22 lutego 2014

Ciężka nocka...

Najadłam się wczoraj strachu o ... Jasia. Miał wysoką gorączkę i zrywał nam się z omamami jakimiś. Nawet jak nie miał gorączki to bredził, bał się i miał "nieprzytomne" oczy. Za nic nie chciał powiedzieć co mu się śniło - jakiś potwór czy coś - w każdym bądź razie napędził nam stracha.
Oprócz kataru, lekkiego bólu gardła nic mu nie dolega. Zrobiliśmy nawet badanie moczu - nic nie wyszło. Pewnie jakiś wirus. Dziś wieczorem strach mi było Jasia zostawiać pod opieką Babci więc zamiast na Eucharystię - kibluję w domu.
Mieliśmy też dzisiaj udany dzień balowy. Wybraliśmy się - pierwotnie mieliśmy iść wszyscy ale stało się inaczej i aby nie zmarnowała się wejściówka wzięliśmy Polę :) - na bal księżniczek i rycerzy. Impreza udana - trochę tańców, dmuchańce, skakańce, bańki, warsztaty, malowanie buziek i turniej rycerski - kapitalna sprawa. Naprawdę udane wszystko i dobrze zoorganizowane. Prawie dobrze. Nikt nie przewidział zapewne z organizatorów, że pazerni rodzice rzucą się na paczki i dla tych co stali grzecznie w kolejce i zaliczali spokojnie następne sprawności nieststy nie starczyło prezentów.
Ale i tak dzieciaki były zadowolone. Staś - wzbudził we mnie respekt - bo brał udział we WSZYSTKICH dycyplinach a wcale nie były łatwe. I tak to - niespełna trzyletnie dziecko - brało udział w pokonywaniu smoka, wyprawie przez rzekę, slalomie mieczem i kulą oraz rzutem kółeczkami na miecz... udało się :) i nasz rycerzyk herbu - Uśmiech Przede Wszystkim zaplusował.
Dziewczyny też szalały i koniec końców również były zadowolone. Ale jak to księżniczki - trochę sobie pomarudziły.

Wróciłam do domu a tu - zonk - sprzątnięte (tu wzięła mnie lekka złość bo jak to ja TAK NIE POTRAFIĘ) i spokój. Spokój nie trwał długo bo przecież wróciłam z ... dwójką :)

Antonio ponoć nie sprawiał problemu ale ... jakoś mi sie wierzyć nie chce :) Czy TE oczy nie mówią, że brojenie to największa frajda pod słońcem.


NO i moja królewna i Mały Rycerz...




A tak wyglądamy z rana w niedzielę :)



I to na tyle... 

2 komentarze:

  1. Super, że się wybawiliście ;) Zdrówka życzymy, bo to taki niedobry czas teraz i wirusiaki szaleją.
    A oczka Antosia - skądś znam to spojrzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku ale super foty, co jedna to wymiata :)) I tłok w łóżku, skąd ja to znam...
    Zabawa super, księżniczka i dzielny rycerz wspaniali ;) Stasio poszalał, młodsze rodzeństwo chyba takie wyrywne i szybciej cwane jest.
    Spokojnej nocy tym razem Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....