środa, 4 września 2013

Zaczęło się

            Odwożenie, przywożenie, prasowanie i szukanie ciuszków do szkoły, robienie kanapek, pakowanie tornistra... Marcysia z nowej Pani zadowolona. Ja raczej też choć miałam obawy. Lekkie szaleństwo się jednak zaczęło - bo już wśród rodziców obłęd w oczach i mania zapisywania na co lepsze kółka (łacina???) i takie tam... powiedziałam sobie - biorę to na luz bo naprawdę oszaleję a mam w domu jeszcze trzech chłopaków z którymi będę przechodzić pierwszą klasę :)
Marcysia ma w szkole oczywiście swoją ulubioną koleżankę - Polę. Świata poza nią nie widzi. I cieszy mnie to bo ja zawsze byłam ta trzecią i wiem, że trudno wtedy takiemu dziecku. Przez to ma lepiej. No i ogólnie jest bardzo lubiana. No zobaczymy...
Janek Klub zaczyna od poniedziałku. I też na luzie... Mamy ten LUZ, że w jest w ED i mogę sobie pozwolić - zawożę Cię albo i nie... W końcu to mlauch jeszcze choć bardzo mądry.

A w domu Staś i Antoś. W sumie jest co robić :) Ale mimo wszystko jakoś to mi nie przeszkadza aby znaleźć jeszcze czas i na małe robótki. Pochwalę sie moją robótką. Miałam chustę w kolorach jesieni od dobrych kilku lat. Kupiłam prawie nowego hopka - ale nie wiązał mi się dobrze. Długi 5,4 i nie złamany bo nowy. Gruby i sztywny. Leżał. Aż w końcu dojrzałam do decyzji, ciachnęłam go i oto powstała chusta kółkowa. W sam raz na jesień :)




3 komentarze:

  1. Ale z Ciebie zdolniacha!!! :)

    Ps. "Zabiłaś" mnie tą łaciną! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu... no przeciez ja nie mam zamiaru jej puszczac ale moze??? :P

      Usuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....