środa, 20 lipca 2016

Godzina zero

Szybka notatka :)
Godzina zero już blisko.
Zgłosiliśmy się aby przyjąć pielgrzymów. Za chwilę dosłownie Michał ich przyprowadzi i będziemy się gościć, szukać słów w słowniku, przepraszać, śmiać się i stresować. Języka francuskiego nie umiemy w ogóle. Angielski jakiś łamany (niestety na maturze wypadłam słabo i to bardzo skutecznie zniechęciło mnie do dalszych prób poznawania języków).
Krótko mówiąc mam stresa. A jakże!
Pokój sprzątnięty ale tyle niedociągnięć jest, że przez to spać nie mogłam. Ciasto jest, sprzątnięte jest, pizza przyszykowana, lodówka pełna.

Pielgrzymi jak Trzej Goście w czasie spotkania z Abrahamem. Bóg sam przychodzi do domu i zmienia nas. Nasze serca. Dlatego warto gościć, ugaszczać. Dzielić się chlebem, tym co mamy i tego czego nam brak. W zeszłym roku doświadczyliśmy takiego goszczenia. Przyjęliśmy na wakacje wdowę z piątką dzieci. Mimo trudnej naszej sytuacji materialnej nasza lodówka była ciągle pełna. Doświadczaliśmy wielkiego błogosławieństwa. Bóg przychodził do nas i poprzez Gości nam pobłogosławił. Ubogacił nas nie tylko finansowo.
To jest sens tego goszczenia. Trochę umierania dla siebie, dzielenia się pokojem, kuchnią i łazienką. Taki czas... czas błogosławieństwa.

Błogosławieni.... miłosierni albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

2 komentarze:

  1. Niesamowite doświadczenie przed Wami. Niech ten będzie czasem szczególnym dla Waszej Rodziny i Gości.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Wam fajnie :)) Ja trochę scykałam że maluszek w domu i nie zapraszaliśmy nikogo (miejsca też trochę brak...) - ale jesteśmy na miejscu, więc może się znajdzie jeszcze coś do zrobienia i pomocy tak na szybko.

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....