środa, 13 lipca 2016

Płyniemy po morzach naszych wakacyjnych dni

Leżąc w wannie (rano o godzinie 6.00 bo jest to czas kiedy nikt nie będzie mi stukał i zaglądał do łazienki - w każdym bądź razie jest taka szansa) zastanawiałam się, czym dla mnie są wakacje.
Przede wszystkim NIC NIE MUSZĘ
Oczywiście czasem coś muszę ale mogę rano wstać i zastanowić się: Co dzisiaj zrobię, zrobimy?
Taki spokój. Posiedzę dłużej, nic się nie stanie. Dzieci pójdą spać po 22 - nic się nie stanie. Nie gonię z obiadem, kolacją, odwożeniem czy przywożeniem.
Nic nie muszę.

Pojechałam dzisiaj do znajomej odebrać nieużywane już przez jej dzieci książki. I przypomniało mi się dzieciństwo. Timur i jego drużyna, Tomek na Czarnym Lądzie, wierszyki... Stare książki ale w takiej szacie jak pamiętam sprzed 35 lat. Wspomnienia .. tak jak zapomniany zapach, jakiś dźwięk, obraz.
Ale życie płynie dalej. Nie zatrzymuje się. W przeciwieństwie do nas, gdzie na siłę chcemy powstrzymać upływ czasu.

Wakacje to dobry czas dla mnie. Teraz odpoczywam i zbieram siły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....