wtorek, 12 kwietnia 2016

Odwyk

Kiedyś moje życie wyglądało tak, że rano wstawałam (budziłam się), robiłam śniadanie M i kawę i sama siadałam do pisania notki na blogu a M szedł do pracy - a dzieci nadal spały.
Potem się zmieniło... odkryłam jedno forum, które mnie zjadło i pochłonęło.
Budziłam się i już włączałam komórkę co tam słychać na forum, zasypiałam to samo robiąc...

A teraz?
NA odwyku jest dobrze.
Mam czas...
To przede wszystkim.
Siadam do kompa albo i nie ale jak siadam to nie czytam ciągle tego samego w poszukiwaniu nowych postów ale siadam i piszę, robię księgowość, szukam w sklepach...
A rano budzę się, robię śniadanie, kawę i gadam z M bo ma jeszcze chwilę czasu.

Dziś na przykład wstałam, zrobiłam śniadanie i wysłałam starszaki do szkoły a sama sprzątnęłam, wstawiałam pralkę, zmywarkę, sprzątnęłam łóżka i zdziwiłam się bo była 8.00 a nie 11.00 jak ostatnio.

Czyli - wniosek jeden.
Forum - wywalam.
Praca (firma) powoduje, że muszę logistycznie się sprężyć i widzę, że faktycznie mam więcej czasu niż mniej.

I co jest ewidentne - nie tracę nerwów :)))

Cud odwyku :)

A dzisiaj mam ochotę na tartę ze szpinakiem, wieczorem zaś poczytam z zestawu lektur nabytych to znaczy książki ks. Kaczkowskiego.

I jak tu nie cieszyć się?

2 komentarze:

  1. Dobrze, że już jesteś ...
    Mam podobne przemyslenia, tylko w moim przypadku dotyczą nie forum a seriali kryminalnych (CSI - kryminalne zagadki). Jestem ich wielką fanką. Na post zrobiłam sobie przerwę od tych seriali i cud... Okazało się że wieczorami można robić dużo fajnych rzeczy i czasu jakoś tak więcej na wszystko i tej wiecznej" sraczki" nie było, że wszystkie szybko, szybko bo od 20.00 mnie nie ma dla nikogo...
    Niestety zaczynam powoli wracać do tego co było przed postem i wcale mi się to nie podoba... Muszę coś z tym zrobić...
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi nieraz odwyk od neta pomaga... Od razu więcej czasu i człowiek jakiś spokojniejszy :)
    Heh u nas dziś naleśniki ze szpinakiem. I w ogóle szpinak często, bo niestety anemia wyszła...

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....