czwartek, 21 stycznia 2016

Sypnęło

nasypało w nocy... cicho cichuteńko w nocy spadł śnieg
Można byłoby mieć pretensje, że dopiero dzisiaj a nie miesiąc temu albo można się cieszyć, że właśnie dzisiaj - w moje imieniny :)

Taki prezent...
Dzieci rano poszeptały i wyciągnęły paczuszkę zawiniętą w wstążeczkę. Skarpetki :) i wciśnięte 10 zł w tę paczuszkę. Gest Jasia :) Rozczula mnie to - to jego pieniądze z kolęd.

Michała brak. Pływa na czas "braku pracy w zimie" na Stenie.
Ale brak pokazuje nam w nieobecnych to, co w nich najbardziej cenimy.

Zaniosłam wczoraj do Urzędu Pracy aby rozliczyć się z dotacji. Znów schody... nie na każdym przelewie jest napisane to samo co w specyfikacji to już jest źle. Naprawdę się zastanawiam, czy Unia musi się zajmować takimi pierdołami i czy myślenie to już przeżytek. Numer konta się zgadza, nazwisko też, suma wydana też  :( ech...
Dzisiaj miałam podrzucić faktury pro forma z nr zamówienia ale tu się nam Staś rozchorował, szkoła muzyczna i inne takie. Naprawdę... drugi miesiąc działalności a ja nie ruszyłam z reklamą, z ofertami tylko siedzę w PAPIERACH :(

Ale i tak cieszę się, że mogłam otrzymać tę dotację. Wczoraj przed urzędem trzech panów, zapewne starających się też o dotację z pogardą odnosiło się do 15 tysięcy, które można otrzymać bo z tego się nie da rozkręcić interesu. No nie da ale mieć a nie mieć.... Bez tych 15 tys też się nie da kiedy się nie chce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....