Nie pisałam chyba na blogu o naszych wyścigach rowerkowych. Od kiedy straciłam aparat zdjęcia mogę robić tylko komórką i to jest mój wielki ból.
Pod koniec czerwca udaliśmy się jak to było i rok temu na wyścigi rowerkowe. Niestety pogoda nie była najlepsza ale dzieci dały radę.
Tym razem upominki były rewelacyjne ... między innymi bidony dość porządne, które okazał się niezastąpione w czasie wakacji.
A oto kilka zdjęć (robionych przez profesjonalistów)... dzieci tym razem (wszystkie nasze) zdobyły pierwsze miejsca :)
ps. Mina Stasia bezbłedna, prawda?
środa, 13 sierpnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski
Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....
-
Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....
-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
Gratulacje! Dzielni Rowerzyści:)
OdpowiedzUsuńbezbłędna - zgadzam się :)
OdpowiedzUsuńa duma rozpiera nawet mnie, że znam taką wspaniałą rodzinkę co to tylko na najwyższym pudełku staje !
gratulacje !