środa, 13 marca 2013

Jest...

Nowy Papież... Argentyńczyk. Nie wyśniło mi się choć sen był naprawdę dziwny... Śnił mi się Papież z Indii, który miał... 54 lata. Na drugi dzień przeglądam listę kradynałów... i ostatnią pozycję zajmuje - kardynał z Indii - rocznik 1959 !!!
Naprawdę nie pamietam poprzedniego konklawe. Może dlatego, że zaprzatnięci byliśmy przygotowaniem do naszego ślubu? pracą? sami sobą???
Teraz... niecierpliwie czekałam na dym właśnie teraz - wieczorem. Jakbym coś czuła. Słuchałam jednym uchem komentarzy dziennikarzy, które mnie wręcz denerwowały. Denerwował mnie M. bo przełączał na inny kanał. W końcu oboje zobaczyliśmy - jest... dym.
- Czarny - mówię z żalem...
- NIE! Biały!!! zobacz biały!!! - krzyknął Michał - Ten który się nie emocjonował.

Długo czekaliśmy na wyjście ale jak nastąpiło - przeszły mnie dreszcze... Mówię do M. - Kurka starzeję się bo płaczę... M. też. Franciszek... Nasz Antoś ma Francieszek na drugie...
"Franciszku - idź i odbuduj mój Kościół..." Dla nas szok! :)

6 komentarzy:

  1. Po pierwszym wystąpieniu naprawdę wierzę,że jest w stanie to zrobić :)
    Powiał nowy wiatr :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie to, Aguś, opisałaś...
    Nie płakałam, bo za dużo ludzików obok siedziało, ale emocje takie we mnie były. I wzruszenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przy poprzednim konklawe pamiętam że będąc w pracy poczułam wielką ulgę, jak usłyszałam kto został wybrany. Tym razem byłam w domu i tez wyczekiwałam dymu, dziecko ekspresowo położyłam spać i przez TV. Bardzo się wzruszyłam że oto już mamy nowego papieża. Jak wszyscy przeżyłam szok, że to nie jakiś "murowany" kandydat, ale wierzę że nowy pasterz dobrze nas poprowadzi.
    PS Antoś na tym głównym zdjęciu ciągle doprowadza mnie do uśmiechu z tą swoja minką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie te słowa przyszły mi pierwsze do głowy: Odbuduj mój Kosciół!!! I ten pielgrzym w zgrzebnej szacie i boso klęczacy na placu św. Piotra. Wypisz wymaluj Franciszek. rut

    OdpowiedzUsuń
  5. dla mnie to była chwila radości przeogromnej. Cały czas moje serce śpiewa i tańczy. Tak bardzo się ucieszyłam. wierzyłam w to zaskoczenie, w to, że wbrew medialnym spekulacjom pojawi się ktoś zupełnie nieoczekiwany i w dodatku tak bardzo pokorny - taki prawdziwy. Dziękuję Bogu za ten Cud.

    Pierwszy raz trafiłam na Twojego bloga i bardzo tu u Ciebie radośnie. Śliczne masz Dzieciaki - takie wszystkie podobne do siebie i te wielkie oczęta.
    Pozdrawiam ciepło

    www.chwile-jak-motyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....