sobota, 16 marca 2013

Dwa tygodnie...

do Paschy - do Wielkiej Nocy...
A ja ? w proszku.
Ciągle mamy lekarzy. Teraz ze Stasiem wielka niewiadoma - mam nadzieję, że jednak nic poważnego ... bo już mi się włącza chory film o utracie dzieci :( W przyszłym tygodniu pokaże doktorowi te zmiany u Stasia... może nie jest to nic poważnego :(?
Antek ma znów bakterie w moczu. Więcej niż przed leczeniem. Więc dostał znów antybiotyk.
Jasio ma zaostrzone zmiany na skórze :( plus jakieś uczulenie. Naprawdę nie wiem CO mam mu doawać aby się tak skóra normalnie zachowywała.
W przyszłym tygodniu usg brzuszka Jasia i badania... też mam nadzieję, że NIC poważnego nie znajdziemy.
Marzec lekarski... ech...

No i do Chrztu i Paschy trzeba się przygotować. W końcu to pierwszy raz będziemy tak chrzcić...
Już nie powiem, że i fizycznie. Okna, sprżatanie, obiad świateczny... ech... Tylko dwa tygodnie zostało.
Ma ktoś pomysł co z obiadem? Aby było sporo, mało roboty i nie tak drogo?

9 komentarzy:

  1. Aga, ja myślę, że nic poważnego szczególnie dlatego, że ja sama jak coś zauważę, to mam takie projekcje bolesnego filmu, a wszystko raczje ku dobremu idzie.
    Smacznych pomysłów na menu :-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale nie mam pomysłów.. oczekuję na nie :D

      Usuń
    2. No właśnie, żeby się pojawiły, bo jak się u Ciebie pojawią na chrzciny to mi przekażesz i będę wiedziała co robić na Komunię ;-)

      Usuń
  2. do_ro/ Aga ja ma przepis na super żeberka i naprawdę "same się robią" - tyle,że nie wiem czy to pasuje na taki obiad świąteczny. ???
    Jak chcesz to Ci mogę na e-maila podesłać.
    Co do schizowania o zdrowie dzieci to ja mam to cały czas...:-( niestety

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrowia, zdrowia, zdrowia!
    A chrzcicie przez całkowite zanurzenie???

    OdpowiedzUsuń
  4. tanio szybko i bez roboty to tylko u teściowej zjeść możecie,mam jednego syna i wymiękam nie zdrowieje tym bardziej mając czwórkę to dopiero wyzwanie w leczeniu .pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. jeżeli obiad ma się sam robić to mięsko duszonę albo z piekarnika :)
    sos w takich potrawach też sam się wytrąca, najwyżej trzeba go tylko zagęścić,
    plus jakies kluski albo kopytka albo kasza gryczana
    a do tego warzywka na ciepło (ja kupuję np buraczki mrożone z hortexu i tylko doprawiam)
    *wszystko można przygotować dzień wcześniej :))))
    /mary

    OdpowiedzUsuń
  6. Buraczki mogę Ci zrobić w słoiki tylko daj znać ile. Groszek z marchewką- zrób wcześniej i zamroź, szpinak mrożony z serem typu lazur niebieski i ze śmietaną (mniam!), ziemniaki, pieczone doprawione tylko samą solą części kurczaka, kotlety drobiowe z panierką z migdałami, zupa krem pieczarkowy z groszkiem ptysiowym. to część naszego menu na nasze chrzciny he he. Li.

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....