sobota, 15 grudnia 2012

Wolna sobota a skurczyki to co?

Starszaki sprzedane, pojechałam po odbiór firanek, płaszcza i zakupy... choc prezentów nie kupiłam.  Zgłupiałam w sklepie :) Muszę pojechać z Doradcą czyli z M.
Staś spał 30 min - więc uroczo. Ja miałam w planach wiele rzeczy porobić i co? i leżę, łykam magnez i czekam aż skurczyki miną.
No i lezę.... cudownie nie? Za oknem się rozsypał śnieg, ja leżę i zero pożytku mam a dzieci niet. No tylko Ostatni Maruda nota bene chory...
Nocki ostatnio tragedia... co 2 godziny Ktoś przychodzi a M. w końcu wychodzi z łóżka i idzie do dzieci to znaczy do ich pokoju :) A ja siku, piciu, cycuś, srycuś, lek p/gorączkowy, przytulić, przykryć... i w kółko to samo....
Oj tam... ponarzekałam sobie i tyle... idę coś zjeść - znów. Choć pasztetki nie mam :( a szkoda....

4 komentarze:

  1. Piszesz, że leżysz. Jak Ty to robisz, że leżysz, bo z moimi dwoma już by szło ale z trzecim nie da się na chwilę usiąść, chyba, że się go ma na kolanach jak teraz ;-)

    A skurczyki niech sobie pójdą, gdzie pieprz rośnie!

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maciejko ... ciężko :( leżeć.. teoretycznie bo i obiad musze zrobić i takie tam... A Stasiowi dałam pieluchy i chusteczki to wieżę układa. No i lubi klocki Duplo.... choć naprawdę są to chwile cenne

      Usuń
  2. mam nadzieję, że sobie poszły i trochę więcej spokojnego leżenia życzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Aguś ja Ci też życzę spokojnego leżenia. To i dla Ciebie i dla tego Maleństwa, aby za wcześnie nie przyszło na świat...

    Katti22

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....