poniedziałek, 31 grudnia 2012

Koniec i początek

Wychodzi na to, że Kruszyna nie rychliwa aby zawitać jeszcze w 2012 :) w sumie... bardzo dobrze.
Zobaczymy jak po dzisiajszych baletach, jedzeniu i wariacjach sylwestrowych...
Koniec Roku jakoś tym razem nie nastraja mnie do reflekcji. Może zbyt szybko minął? Może się starzeję? Może co innego mi w głowie?
Ale jak się tak zmuszę do myślenia to stwierdzam fakt, że...
- TO BYŁ dobry rok ...
- skończył się z zawijasami ale widocznie nam to potrzebne

Wczoraj byliśmy na chrzcinach (M. był chrzestnym) i tym samym dopisujemy chrześniaka nr 7 do naszej listy... Kto ma więcej? Jakoś przeżyliśmy - no ja gorzej bo Janko ze swoim ADHD wiercił się w kościele, Staś zjadł dwie paczki herbatników i jakoś wytrzymał do komunii. Nie było tak źle a na poczęstunku było ok bo dość krótko a dzieci zajęły się zabawą.
Ja zadowolona bo zakupiłam sobie sukienkę (nie ciążową) ale się w nią wcisnęłam i było ok... paznokcie jeszcze wyglądają ok. Więc nawet wyglądałam znośnie choć wydaje mi się, że poród tuż tuż bo jakoś puchnę...

A dzisiaj sobie leniuchuję...

Wszystkim, którzy nas podczytują życzę Dobrego Nowego Roku... 2013. Niech się dobrze wnim darzy a Bóg niech nam błogosławi... :)))

3 komentarze:

  1. do_ro/ Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku - żeby był jeszcze lepszy niż ten ostatni!
      No i oczywiście szczęśliwych narodzin dla Malucha:)
      Kiedy z mężem składaliśmy sobie życzenia o północy zażyczyłam sobie drugiego bobasa, a Ty masz już czwartego! Trzymam kciuki!
      aerinaceus czyli Ania (koleżanka po fachu:)

      Usuń
  2. mary/
    jako podczytywaczka dziękuję :)
    pomyślności dla Was ! łatwego porodu i spokojnej Kruszyny!

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....