A ja jak zwykle nie mam czasu
Na uzupełnienie dokumentacji
na telefon
na spotkanie
na rozmowę
na ugotowanie obiadu
W zeszłym roku zahamowała mnie złamana noga.
W tym ciągle pędzę - od czasu do czasu refleksja się pojawia - ale to trzeba zrobić i tamto. Odebrać telefon i podjechać tam.
A życie płynie
Niedawno 50 tka skończona a tu już następny rok do przodu niebawem
Marcysia niedługo 18 lat kończy a ja ciągle w zdziwieniu wielkim, że jak i kiedy?
I tak całe życie
Mam takie miłe też dni jak dzisiaj
Obiad u znajomych, spacer, lampka wina
Dobre pogaduchy - taki klimat, stop klatki, które pozostają gdzieś głęboko w pamięci i ratują nas przed popłynięciem gdzieś za pieniądzem, pracą
Bogu dzięki jest też wspólnota - takie oderwanie ale czy na pewno oderwanie - czyż nie raczej zakorzenienie się w Kimś i dzięki Niemu żyć można pełniej. Nie po łebkach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz