środa, 14 października 2020

Taki sobie dzień



Zdjęcia dla zainteresowanych bardziej dla przyciągnięcia uwagi.

Mamy niedzielę... dużo się dzieje w naszym życiu ostatnio.
Chłopcy zostali ministrantami - tak więc już wszyscy synowie służą przy ołtarzu.
Marcelina od września na ED - tak baliśmy się tego a okazuje się, że życie toczy się dalej i nawet jest miło i przyjemnie. Bez stresu, wyciągania z łóżka - choć akurat jej nie trzeba było nigdy zmuszać i ściągać kołdry. Sprzątnięte, upieczone ciasto, dopilnowany obiad. Ona zadowolona, lekcje to co musi zrobić robi z chęcią. Egzamin za miesiąc.
Obecnie bardzo rozważamy ED z Jasiem. W szkole różnie ale mnie męczy to, że część rzeczy i tak muszę mu w domu tłumaczyć. Ponadto ma szkołę muzyczną i w tym roku dyplom. W tym tygodniu zostanie w domu. Trochę przeziębiony, trochę ponadrabiać lekcje ale po tym czasie zdecydujemy. Szkoda, że nie podjęliśmy decyzji z dniem 1.09. Ale widocznie ten czas nam był wszystkim potrzebny. Maluchy zostają w szkole. Jednak z nimi ... to trochę inna bajka.
Ja podjęłam studia. Trochę szalona rzecz z nimi. Tym bardziej, że robię i nie robię specjalizację z geriatrii - trochę wbrew sobie. No ale robię magisterkę z pielęgniarstwa i zobaczymy co z tego będzie.
Szaleństwo...
Ponadto wszystko nadal tak samo. Praca, zakupy, pies, wspólnota.
Na brak zajęć nie mogę narzekać...



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....