piątek, 7 grudnia 2018

Adwent i takie tam rozważania

TAk szybko biegnie czas, że nawet nie potrafię zliczyć do trzech a już następna sobota lub niedziela.
Dużo mniej siedzę przy kompie, na forum a mimo to mam ciągle braki lub o czymś zapominam. Ciągle biegnę. Nie mam sił powiem już tak...
Przez ostatnie dwa tygodnie pracowałam na zastępstwo w Ośrodku Rehabilitacyjno wychowaczym co prawda tylko po kilka godzin ale mimo wszystko - dzień w dzień.
To było tak męczące ale jeszcze bardziej atmosfera tam panująca. A już szczególnie ogrom cierpienia jakie tam dotykałam. Z jednej strony rzuciłabym to w pieruny ale z drugiej strony... to bycie tam z tymi dziećmi, które są jednym wielkim nieszczęściem jakoś mnie wstrzymuje przed decyzją odejścia.
Dziwny rozdźwięk. Taki Adwent
Zaczęliśmy intensywnie i codziennie od Rorat. Dzieci chcą. Pamiętam jak kilka lat temu musiałam robić niezłe wygibasy aby choć z jednym być :)
Wszystko mija... i tamten czas również.
Teraz hasło bułka z nutellą i kakao stawiają na nogi każdego śpiocha

1 komentarz:

  1. A jednak właśnie to co robisz w tym ośrodku jest zapewne BEZCENNE:) Adwent - najlepszy z mozliwych
    mama tróejczki

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....