Dzień 1
Dzisiaj jestem.... zapieczona :)
Mimo, że Święto to jednak spędziłam je w kuchni.... Piekłam, piekłam gotowałam i na dodatek rozrabiałam. Scena rodem z Kopciuszka. Wysypałam na CAŁA kuchnię soczewicę... nietstety nie zrobiłam zdjęcia. Chyba nie miałam sił. Fakt, że sprzatanie zajęło mi większość dnia. A soczewica prześladuje nas nawet dzisiaj :))))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski
Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....
-
Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....
-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
Soczewica jak soczewica, ale wypieki wyglądają smakowicie!
OdpowiedzUsuńI nie doczekały dnia następnego...
Usuń