Mocno. I znów sama przeżywam traumę. Wzięłam zapasową kołderkę i poszłam na wygnanie do dzieci. Nie lubię jak mi tak wieje w te moje okna na 9 piętrze :(
Tak więc siedzę na wygniu. Robota (szycie) dosłownie leży. Jutro mi przyjdzie szyć 7 metrowy obrus (na Eucharystię) wraz ze Stasiem plączącym się w zwojach materiału ...
A... bo M idzie.... uwaga!!! NA ROWER!
Ps. Sprawa roweru wróciła. Kupi... no coments. Może i rzeczywiście się czepiam?
Ps. Dostałam dziś... BOSKI niebieski materiał :) w kwiatuszki :)))))))) Anielski :)
piątek, 24 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy ktoś mi powie dlaczego już prawie święta?
Wróciłam z dziećmi z katechezy adwentowej - to takie nasze spotkania neońskie.... I jestem ogromnie zdziwiona, że znów następny Adwent Naw...
-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
A mi jest szkoda lata Tych dni leniwych, nie spiesznych Tych wschodów i zachodów Upalnych wieczorów I nocy bez wiatru Znów zacznie kapać i ...
marze o zielonym w drobne białe kwiatki na zasłone do kuchni:) alez my kobietki przyziemne jestesmy:) niech se kupi - to i ty pojeździsz:) Rut
OdpowiedzUsuńJak będę miała coś takiego na uwadze to dam znać :))))
OdpowiedzUsuńHm... Rut... sprawa roweru jest skomplikowana. M. ma rower. Dobry. Ale nie tak dobry jak kuzyni. Ja mam rower - dobry. I mi starczy. Ale M. nie starczy.
Daję głowę i pół ręki, że pojeździ na nim 6 razy. MAKS!!! Matko... czemu muszę mieć rację?
aaaaaaaaaa, to insza inszość, której tez nie jestem w stanie ogarnąć mym żeńskim rozumem. Ja nie mam żadnego, wiec czasem jezdzę na pozyczanym:) i tez mi dobrze w mym nieposiadaniu roweru. Rut
UsuńRut :) wymyśliłam :) na zlość kupie sobie... KSIĄŻKĘ :) hihihii.... :D
UsuńAle się uparł nt. rower.
OdpowiedzUsuńMój mąż co jakiś czas wymienia głośniki od sprzętu audio - przez te 9 wspólnych lat mamy obecnie 4 głośniki (na pewno nie są ostatnie).
Kasik - założę się, że rower jest jak zwykle wymysłem... jak motor, dvd do auta, samochód bus... itp... :(
OdpowiedzUsuńA mój dzisiaj zniszczył bez sensu w pracy - nie pierwszą już - ale tym razem najlepszą koszulę.
OdpowiedzUsuńKurczę, jak się idzie pracować w chemikaliach, to się zakłada jakiś barchan, a nie rzecz reprezentacyjną!
No ale ja dzisiaj zostawiłam mój telefon wspaniały na łóżku jak zwykle i Marta podrapała mi ekran. Głupota i bezmyślność moja, więc się już nie czepiam o koszulę... ;)
Dobry pomysł z książką. Nie jedną. ;)