Męczydło okropne :( i to męczydło dla Mamusi. Jęczy i brzęczy ale tylko mi. Co ja temu Bąkowi zrobiłam, że tak mnie męczy?
Rączki, opka, bawić się na podłodze z Mamą, ale Mama absolutnie nie może odejść na krok. Umęczona pod Stasiowym okiem ... :(
Zaczynam reagować nerwowo na jego płacze i jęki... z Tatusiem - dziecko Anioł ... To naprawdę niesprawiedliwe.
Ale Staśko ma też i swoje sukcesy. Pięć kroczków do przodu - zapewne z zapomnienia bo trzymał w ręku bułkę więc wydawało się Jaśnie Panu Męczyduszy, że to coś stabilnego.
No i osiągnięcie nie lada.... PICIE przez... słomkę :) Padłam jak odkryliśmy przez przypadek tę umiejętność :)
A ogólnie depres przeżywam. Chowam się w sobie i jakoś nie mam ochoty ani na pisanie ani na gadanie.
Mąż wydaje zarządzenia kiedy i jak mam pisać pracę. No naprawdę ... kocham takie rady.
- Dlaczego pracy nie piszesz?
- Kiedy?
- No wieczorami. Napisałabyś tak po jednej stronie co wieczór.
No naprawdę. Znawca :( A może co pół zdania?
I iinne derektywy mnie wkurzają...
- A usiądź z tej strony bo tu wieje.
- A pij kawę bo zimna będzie.
- Ściągniej sweter bo dlatego ci jest zimno BO MASZ SWETER.
- Idź się przejdź bo od tego siedzenia w domu gowa Cię boli....
itd itd... kto to może znieść
Kurka wodna... idźże już do pracy człowieku! I nie denerwuj mnie tutaj... Czterdziestka blisko to tak się dzieje z chłopami czy jak?
Ogólnie mam bunt i nerw i nic mnie nie cieszy. A na pewno nie mąż...
Idę sobie kawę jeszcze jedną zrobić i umyję szafki w kuchni. I tak przecież NIC NIE ROBIĘ... Cholera!
Jakiś marazm
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy ktoś mi powie dlaczego już prawie święta?
Wróciłam z dziećmi z katechezy adwentowej - to takie nasze spotkania neońskie.... I jestem ogromnie zdziwiona, że znów następny Adwent Naw...
-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
A mi jest szkoda lata Tych dni leniwych, nie spiesznych Tych wschodów i zachodów Upalnych wieczorów I nocy bez wiatru Znów zacznie kapać i ...
byla do wiosny ;)
OdpowiedzUsuńAgus, sciskam wirtualnie :) To wszystko przez ta ciagnaca sie zime!! Ja SOBIE to przynajmniej tak tlumacze...;))
UsuńBYLE DO WIOSNY :) oby tylko szybko przyszła :)
UsuńPrzytulam Cię mocno Aguś!
OdpowiedzUsuńJakiś taki ciężki czas...
Maciejka
Dziękuję :)
Usuńno to kolejną radę Ci sypnę:)
OdpowiedzUsuńjedz codziennie kilka kostek czekolady z orzechami - to dawka magnezu, żeby ukoić nerwowość i irytację...
i z mężulkiem sie podziel :)))
pozdrawiam,
Mary
Oj Aguś czasem tak po prostu jest. Wszystko naraz na człowieka sie zwala. A jeszcze ta zima ciągnie się jak makaron. Abyś tylko pierwszy podmuch wiosny poczuła. Jakieś nasionka sobie kup, pomyśl o przyszłym ogródku. Mnie to bardzo pomaga, bo mnie tez Laurcia nasza przesladuje i śledzi po całym domu i z jednego pokoju do drugiego przejść nie da:)Jak ja wrócę od poniedziałku do pracy? :) RUt
UsuńMary - to dobra rada :)
UsuńRut... zakupiłam Babci Magdaleny Zawdzkiej wspomnienia o Gutku :) i się alienuję kiedy się da. Nawet wróciłam do rozwiązywania krzyżówek :)