oczywiście cieszę się bo to dobry czas dla nas ale czy ja mówiłam już że nie ogarniam niczego w moim życiu? niczego
przede mną pakowanie
nas
stasia bo jedzie do chrzestntch
kupienie prezentu na urodziny O bo w niedziele Marcysia idzie
oobiad
zawiezc Stasia
pofarbowac wlosy
sobie oczywiscie nie Stasiowi :)
i jestem sama
M oswiadczyl mi ze auto sprzatnie :) no sie usmialam
no kocham go i w sumie co - on ma pakowac jak do 18 w pracy?
ale to pedantyczne auto mnie rozwala
nie nawidze prasowania
i nocki mam tragiczne
Janko mi zakaszliwal w nocy
pisze jedna reka bo... oczywiscie karmie
M ostatnio stwierdzil ze mam juz odruch karmiacej murzynki ... piers na wierzch - raz, pers schowac - dwa... normalnie na plecach nie dlugo mi wyrosna
mam kryzys
m a c i e r z y n s t w o to ni budyn z soczkiem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Taniec co robi porządek z głową
Mamy po pięćdziesiąt lat. Michał prawie a jak prawie 52 i... jesteśmy szaleni. Zaczęliśmy chodzić na taniec towarzyski. I jest nam chyba do...

-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
choć tak naprawde nie mam na to ani chęci, sił ani nastroju. Tak... milczę aby nie płakać, płaczę aby nie rzuacać czym popadnie... Mamy og...
Agnieszka, dobrej konwiwencji życzę! Jak ja Cię rozumiem. ... U nas już lepiej, bo starsi sami się pakują:) ale i tak dzień przed wyajzdem jest szalony:) A i my też dzisiaj jedziemy. Buziaki
OdpowiedzUsuńale Ty jestes super zoorgaznizowana a ja?
Usuńjestem spakowana - godzina 16 a wyjazd 20 :)
Dobrej konw! Ja pierwszy raz na przekazaniówkę nie jadę, tak się pochorowałam. Zostaję sama w domu i mu smutno :(
OdpowiedzUsuńPS. Ja też nie ogarniam....
OdpowiedzUsuńzdrówka i trzymaj sie...
UsuńCo to jest konwiwencja?
OdpowiedzUsuńJustyna
no powiedzmy rekolekcje
UsuńOj, macierzyństwo to zdecydowanie nie budyń z soczkiem. Trzymajcie się :)
OdpowiedzUsuńJa się tak pakowałam, jak jechałam pierwszy raz na operację. Skończyłam o 3 w nocy... przespałam się z pół godziny... i o 3.30 przyjechał kolega, coby mnie wywieźć w siną dal :)
OdpowiedzUsuńOwocnej konwiwencji :)