Nasza Pierworodna została oficjalnie dziś przyjęta w poczet uczniów szkoły :) Impreza z racji sławnego Patrona odbyła się na Okręcie - ORP Błyskawica. Było pięknie, ciepło, słonecznie i sentymentalnie.
Trzymałam się dzielnie do momentu kiedy Moja Pyskata zaczęła mówić wierszyk i po prostu "pękłam". No dzięki Bogu nikt na mnie nie spozirał choć kolorystycznie zwracałam na siebie uwagę (słoneczna chusta) bo łzy kręciły mi sie niejedne i w niejednym oku.
Pierwszoklasiści otrzymali DYPLOMY i legitymacje i w ramach wyróżnienia mogli zwiedzać okręt - niestety my nie skorzystaliśmy z zaproszenia :( bo jak zwykle gonił nas Czas.
W domu szybko szybko i M. pojechał sam na przygotowanie a ja leczę moje chore kości (biodrowe) No narazie jedynie leżę a z leczeniem muszę się wstrzymać do wizyty u specjalisty w listopadzie - i tak ponoć szybko :)
M. chyba jako dumna pierwszoklasistka zrobiła mi w domu istny pokaz pyskówki (niestety w czasie mojej rozmowy telefonicznej z bratową). Moje wszelkie ideały padły za to wściekłość podsunęła mi podły plan - piszemy jutro regulamin. Ustalamy sztywne zasady i się trochę powychowujemy. Miałam taki wnerw i poczucie porażki rodzicielskiej, że głowa boli.... no i dlatego jużem w łóżku :)
poniedziałek, 7 października 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Odszedł Pasterz
Jego pontyfikat był dla mnie wielkim znakiem Antoni ma w końcu drugie imię jakby prorockie bo Franciszek Papież dialogu, Miłosierdzia antyk...

-
choć tak naprawde nie mam na to ani chęci, sił ani nastroju. Tak... milczę aby nie płakać, płaczę aby nie rzuacać czym popadnie... Mamy og...
-
od rana jakies objawy są... na razie bez paniki. Jedno jest pewne - Dzięcię chyba chce wyjść. Pytanie jest tylko czy zechce do jutra poczeka...
Hihi pewnie też tak będę ryczeć przy pasowaniu Gabrysia :) A z tym okrętem to woooow, dla mnie totalna atrakcja, bo nad morzem to byłam tylko kilka razy w życiu (5?). Powodzenia w wychowywaniu, nie daj się :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że taki regulamin wspólnie pisany z dzieckiem i niezbyt surowy to bardzo fajna sprawa...
OdpowiedzUsuńjakie łezki?
OdpowiedzUsuńNIC nie było widać :)
ale przyznaję szczerze, że z ciekawością słuchałam wierszyków "naszych" dzieci i aż klaskać mi się zachciało po recytacji:)
brawo dla "nieśmiałej" córci :))))
/mary
Bo sie trzymalam :P
UsuńAga zaproszenie do bloga posłałam tylko nie wiem czy na dobry adres :)
OdpowiedzUsuńRegulamin napisany?
U nas jutro, w Dzień Nauczyciela :)
OdpowiedzUsuń