piątek, 30 października 2020

Czar studiów :)


 Już miałam kilka zjazdów..

Fajni ludzie na roku choć mega młodsi ode mnie. Mogliby być moimi dziećmi. Śmieszne to trochę. Ale widocznie taki mam czas teraz aby posłuchać co mówią młodzi. 

Są fajni... 

Choć mają swoje toki myślenia zadzwiające mnie ale są fajni. 

Myślę, że studia magisterskie w wieku 47 lat to wyzwanie. I tak się stało, że je podjęłam chyba tylko dlatego, że Pan Bóg trochę mi zamieszał jasność spojrzenia. Nie wiem jak to ogarnę... naprawdę  nie wiem.

Dziś siedzę znów późno bo w zasadzie powinnam dokumentację kończyć i uzupełnić ale jakoś nie idzie. Oj nie idzie ta dokumentacja.

A jak będzie z nauką? Przecież umysł już nie ten. A i obowiązków przybyło.

Mamy 4 dzieci... z czego dwójkę na domowym nauczaniu.

Mamy rodzinę więc zakupy, sprzątanie i gotowanie. Dzieci pomagają. Mają swoje obowiązki ale zarządzanie jest na mojej głowie.

Tak więc nie wiem jak mi pójdzie to studiowanie. Może być ciężko...

A na razie...

Ogarniamy i do przodu. Przede mną kolokwium, zaliczenia i inne same przyjemne rzeczy

środa, 14 października 2020

Taki sobie dzień



Zdjęcia dla zainteresowanych bardziej dla przyciągnięcia uwagi.

Mamy niedzielę... dużo się dzieje w naszym życiu ostatnio.
Chłopcy zostali ministrantami - tak więc już wszyscy synowie służą przy ołtarzu.
Marcelina od września na ED - tak baliśmy się tego a okazuje się, że życie toczy się dalej i nawet jest miło i przyjemnie. Bez stresu, wyciągania z łóżka - choć akurat jej nie trzeba było nigdy zmuszać i ściągać kołdry. Sprzątnięte, upieczone ciasto, dopilnowany obiad. Ona zadowolona, lekcje to co musi zrobić robi z chęcią. Egzamin za miesiąc.
Obecnie bardzo rozważamy ED z Jasiem. W szkole różnie ale mnie męczy to, że część rzeczy i tak muszę mu w domu tłumaczyć. Ponadto ma szkołę muzyczną i w tym roku dyplom. W tym tygodniu zostanie w domu. Trochę przeziębiony, trochę ponadrabiać lekcje ale po tym czasie zdecydujemy. Szkoda, że nie podjęliśmy decyzji z dniem 1.09. Ale widocznie ten czas nam był wszystkim potrzebny. Maluchy zostają w szkole. Jednak z nimi ... to trochę inna bajka.
Ja podjęłam studia. Trochę szalona rzecz z nimi. Tym bardziej, że robię i nie robię specjalizację z geriatrii - trochę wbrew sobie. No ale robię magisterkę z pielęgniarstwa i zobaczymy co z tego będzie.
Szaleństwo...
Ponadto wszystko nadal tak samo. Praca, zakupy, pies, wspólnota.
Na brak zajęć nie mogę narzekać...



 

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....