Zmęczenie mi sięga zenitu a do tego teraz ja boleję na rwę (mąż w zeszłym tygodniu) i ledwo sie ruszam. Prawa strona boli przeokrutnie ... :( A za chwilę, za momencik ... egzamin z rehabilitacji, jutro z paliatywnej, pojutrze z psychiatrycznego pielęgniarstwa (bleeeee.....) za tydzień anestezjologia i geriatria .... A uczyć się nie ma kiedy. A ten jęczy i jęczy.
A powyżej umieściłam książkę, jaką dzieci dostały pod choinkę. I powiem szczerze, że trochę kupiłam ją dla siebie. Kiedy czytam wieczorem szukam w moich pokładach podświadomości tamtych wspomnień z dzieciństwa kiedy te bajeczki czytałam... czasem uda się uchwicić tamten czar :) Książkę polecam :D jak najbardziej ....
ooooooooo ja tez mialam taka ksiazke jak bylam mala :))))
OdpowiedzUsuńAguś, po opisie wydaje mi się, że nasz aż tyle nie krzyczy. Za to pięć lat temu, był taki jeden, co też tyle krzyczał i był tak ruchliwy, jak Wasz. Tak więc życzę cierpliwości, sił i opanowania ;-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na tych wszystkich egzaminach!!!
Maciejka
Witam :)
OdpowiedzUsuńLubię obserwować sobie blogi mam, które mają 3 dzieci. Ich radzenie sobie z tą trudną rolą :) Ciesze się, że jest "Was" dość sporo :) Dotychczas to moje marzenie, teraz już wiem, że nie do spełnienia...