ciasta porobiłam, dwie blachy pierniczków zrobiłam, resztę zostawiam na poświąteczny czas. Barszczyk nastawiony, jutro tylko pierożki... sałatka. Prezenty też popakowane.
Za oknem śnieg pruszy - mimo, że zapowiadali inną pogodę. Staram się cieszyć i przężywać te święta. Jednak smutno jest... jakoś się pogamtwało z moim rodzonym bratem. Ech.... to wszystko jakoś odbiera radość. Choć przecież Narodzenie Pana jest ponad wszystko... a moc Chrystusa może przemienić nawet to co nie jest po ludzku do zmiany.
Tego sobie i wszystkim Wam życzę, aby Chrystus narodzony swoją mocą Króla i Zbawcy zmieniał życie, serca i to co niemożliwe czynił możliwym...
A sobie jeszcze życzę spokojnego porodu - nawet za pomocą cc - o czasie... i następnego kochanego Bąbla...:)
Agnieszko i nawzajem...błogosławionych Swiąt Bożego Narodzenia, wszelkich łask od Bożej Dzieciny, przede wszystkim radości, nadziei i szczęścia, aby one zawsze rodziły się w Waszych sercach, niezależnie od przeciwieństw losu...no i spokojnego porodu (tak jak sobie życzysz)i tym samym pociechy jak najwięcej z kochanego już Bąbla :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko kochana, wszystkiego dobrego :) niech to będą piękne Święta pełne łaski i miłości.
OdpowiedzUsuńŚciskamy Was mocno!!!
Aguś...siostra kochana...właśnie kochanego Bąbla i wszelkiej łaski od Dzieciny..
OdpowiedzUsuńMnie tez smutno ale...dziś zabłysnie Światełko i w Nim jest nadzieja :D
mary/
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na te święta dla całej Twojej milutkiej rodzinki !
a teraz to już Ci Dobrego Roczku życzę. Cos czuję w kościach, ze ten 2013 będzie naprawdę Boski:) Niech Wam sie darzy:) rut
OdpowiedzUsuń