tak można by nazwać mój stan... rozłożenie totalne... bez ruszania nogą, ręką - NICZYM... grypa żoładkowa na całego. Cała niedziela do luftu bo ja leżałam i do południa nie byłam nawet w stanie ospowiadać na pytania dzieci... zza światów słyszałam tylko w różnych tonacjach... Mamoooo, mamuś i mamoooooooo
Potem lekko mi przeszło ale nie na tyle aby uznać się za zdrową bo zrobiwszy obiad rodzinie zaległam znów w łóżku dochodząc do siebie i dziwiąc czemu mi tak dziwnie... gorączka, bóle mięśni. No tragedia. Na dodatek - ból żołądka minął ale zgaga atakuje ze zdwojoną siłą budząc mnie w nocy. A jak nie zgaga to jedno z trzech dzieci... tak dla odmiany z naciskiem na Stasia. Czy ja mówiłam, że on ładnie śpi? Wycofuję się.... nie śpi.
Ponadto wirus choroby zaatakował dzieci. Janko po 5 dniach brania antybiotyku znów gorączkuje. Staś gorączkuje a Marcysia albo gorączkuje albo nie ale za to ma chrypę gigant a jutro (dziś) występ w Teatrze...
Wszyscy niemiłosiernie kaszlą...
Cudownie... i ja może jeszcze do szpitala mam jechać tak?
Atak choroby jest paskudny i stawia mnie w poczuciu słabości bo co mam innego zrobić? Pieklić się i wkurzać? Nic nie zrobię a i ten czas jest po coś dany...
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Odszedł Pasterz
Jego pontyfikat był dla mnie wielkim znakiem Antoni ma w końcu drugie imię jakby prorockie bo Franciszek Papież dialogu, Miłosierdzia antyk...

-
od rana jakies objawy są... na razie bez paniki. Jedno jest pewne - Dzięcię chyba chce wyjść. Pytanie jest tylko czy zechce do jutra poczeka...
-
choć tak naprawde nie mam na to ani chęci, sił ani nastroju. Tak... milczę aby nie płakać, płaczę aby nie rzuacać czym popadnie... Mamy og...
Przypomniałaś mi Aguś jak to będąc na ostatnich nogach w ciąży Laucią zapadłam na straszna grypę:) Pamietam do dziś jak nie miałam w ogóle sił i współczuje Ci z całego serca:( rut
OdpowiedzUsuńAguś, trzymaj się! Katti22
OdpowiedzUsuń