Czyli Zakażenie Układu Moczowego. Jak nie przeziębienie to wzięło nas to. A raczje Janka i Marcysię. Podobno zbieg okoliczności. Janko bakterii mnóstwo ale bez dużej liczby leukocytów w moczu, Marcysia gorączka wysoka, zwidy nocne i leukocytów w moczu 300. Dostała Bactrim. Nockę wreszcie przespała bez gorączki. Czy Janko będzie miał antybiotyk okaże się w sobotę kiedy wyjdą nam posiewy.
Tak więc wzięłam wolne jako kierowca do szkoły i nie muszę na 8.00 latać z wywieszonym językiem. Na spokojnie jedziemy z Jankiem do Klubu na 9.45. Spoko luz... w domu jedynie Marudno i trochę nerwowo wieczorami bo lekko w domu nie wyrabiam z siedzeniem. Dzieci też coś nie.
Październik na całego, wieczorami dzieci inicjują rozmowy o świętach, Mikołaju i pierniczkach, które trzeba już nastawiać aby można było piec w grudniu. Czas bez studiów i nerwówki na uczelni jest teraz dobry bo w końcu (mimo braku czasu) mam go wyłącznie dla dzieci i dla domu.
Marcelina coraz lepiej zna literki, zaczyna fajnie czytać, składać literki i ma do tego chęć co nas cieszy. No na pewno mnie. M. ciągle pracuje i tyle wie co mu zdążę zrelacjonować przed moim zaśnięciem.
I tak oto się u nas toczy.
I tak oto się u nas toczy.
Agus, ZUM....uuuu...paskudna sprawa :( Wiem, bo sama wielokrotnie cierpialam! Mam nadzieje, ze dzieciaczki szybko dojda do siebie!! Buziaki dla WAs :)
OdpowiedzUsuńP.S. U nas na tapecie na razie tematy halloweenowe...O Gwiazdce zaczniemy rozmowy po 1 listopada ;)
My z racji wiary :) Hallowen nie obchodzimy. ps. Młoda dalej 39 i rzyga
Usuń