i Janka naraz. Stasia katar chyba nie zamierza opuścić. Nie przypominam sobie aby normalnie oddychał. Ma ten katar od miesiąca jak nie dłużej. Janek z kolei ma zapalenie ucha a raczje miał bo odkryliśmy plamę na poduszce z krwi i ropy :( bleee..... i takież to ustrojstwo w prawym uchu. A gorączka zniknęła. I tak mamy choroby takie ciut uśpione bo ciagle są ale jakoś nie atakują dramatycznie.
Pascha za pasem. Czekamy z niecierpliwością choć nie będzie to nasze pierwsze czuwanie. A nawet nie pierwsze Janka bo już jako kilkumiesięczniak był z nami :) co prawda Marcysia wtedy w domu została i nie było Stasia. A czuwanie trwało do.... 5.30 :))))) hi hi... tym razem nie będzie chyba tak długo.
Ale trójka dzieci z nami. Chyba, że nas zmoże jakaś choroba. Oby nie!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy ktoś mi powie dlaczego już prawie święta?
Wróciłam z dziećmi z katechezy adwentowej - to takie nasze spotkania neońskie.... I jestem ogromnie zdziwiona, że znów następny Adwent Naw...
-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
A mi jest szkoda lata Tych dni leniwych, nie spiesznych Tych wschodów i zachodów Upalnych wieczorów I nocy bez wiatru Znów zacznie kapać i ...
Zdrówka! Zdrówka!
OdpowiedzUsuńI już podziwiam za to czuwanie :-)
Maciejka
Ps. A jak Ty się czujesz?
A ja się czuję już super. Może rzeczywiście te mdłości od zapalenia były ale naprawdę NIE ZNAM jaki to mechanizm :D
Usuń