Rozpoczęliśmy Świętowanie od gorączki Marcysi. Tak więc plany na dzisiejszy dzień w postaci odwiedzin u Gabrysi odpadły. Siedzimy w domu. Czekamy na kasę. Z nudów dzieci robią głupstwa. Ja stresuję się bo praca jakoś zastopowała a Promotorowi powinnam już dawno ją oddać.
Pomalowaliśmy za to jajka. A ja powiesiłam wiosenną zasłonkę w kuchni. Od razu mi się zrobiło lżej na duszy.
Stasinkowy sukces z rana!!! Otóż (lekkie wprowadzenie)... moje dzieci w wieku 11 miesięcy dawno były już oswojone z nocnikiem. Nie wiem czemu ale Staś zachowuje się jak ostatni barbarzyńca. Wrzeszczy hjakby nocnik go parzył i nie ma sił aby go na nim przytrzymać. Gdzie te chwile kiedy Marcysia grzecznie siadała i czytała bajeczki a ja spałam sobie jeszcze kilkadziesiąt minutek. Staś zaś nocnikiem gardzi. Może dlatego, że już rodzeństwo z niego nie korzysta?!?! Ale dzisiaj jakś udało mi się wykorzystać słabość Stasia do buteleczek i butelek i przytrzymać go pięć minut na nocniku. Efektem było siku obok nocnika :), siku w nocniku i kupsko w środku :))) Sukces!!! No i jedna pielucha do przodu:)
Ale widzę, że jednak edukacja będzie trudna. Bardzo. Nie doceniałam sukcesów swoich starszych dzieci. Okaże się, że Staś będzie sikał w pieluchy do 3 roku życia!?!?!?! Jakiś obłęd chyba!!!
Dzisiaj wstawiam bigosik i wywar na żurek :) Mniam. Jak przyjdą pieniądze (wątpię) to zrobimy z dwa ciasta. A na razie luzik... :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Odszedł Pasterz
Jego pontyfikat był dla mnie wielkim znakiem Antoni ma w końcu drugie imię jakby prorockie bo Franciszek Papież dialogu, Miłosierdzia antyk...

-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
choć tak naprawde nie mam na to ani chęci, sił ani nastroju. Tak... milczę aby nie płakać, płaczę aby nie rzuacać czym popadnie... Mamy og...
Może dotrze do Ciebie, że wczesne odpieluchowanie się dzieci nie jest regułą i że dzieci są różne :-D Jak dla mnie to stanowczo za wcześnie na świadome nocnikowanie.
OdpowiedzUsuńWidzisz Kasiu - co łatwo trudno przychodzi nie jest zbyt popularne. Nie będę się bujać z pieluchami do 3 r.ż. - Wybacz :))) Jakoś cenię sobie jednak samodzielność dziecka. Nie wymagam aby teraz samo sobie podcierało pupę :) ale nawyk nabędzie. Ciekawe czemu z myciem zębów nie czekamy aż samo dziecko dojrzeje do tego. A też czynność higieniczna. Tak więc niech każdy robi jak uważa. Ja wysadzam dzieci przed rokiem i jak widzę po starszych (a i teraz Stanisław już nie oponuje) nie jest to trauma dla nich a i pieluchy dawno przez nas były zapomniane.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to też stanowczo za wcześnie.
OdpowiedzUsuńKażdy może mieć swoje zdanie :) choć wolabym wiedzieć kim jesteś Anonimowy Czytaczu :)
UsuńSynka wysadzałam dopiero jak zaczął chodzić czyli dopiero w 17 mies. życia. Odpieluchowany w 23 mcu (ku naszemu zaskoczeniu). Ile czasu zyskałam? :-) Młodej zajęło to sporo dłużej, a wysadzana wcześniej (od 14mż), co tylko dowodzi, ze dzieci są różne. Jedne szybko chodzą, inne późno, jedne mają wcześnie zęby, inne późno, inne szybko mówią i to zdaniami (np. moja dwójka w wieku 18 mies.), a inne późno. Gotowość do opanowania czynności fizjologicznych to nie tylko kwestia wysadzania a przede wszystkim fizjologicznej dojrzałości. Możesz sobie wysadzać do upojenia a jak dziecko nie będzie gotowe to będzie tylko kwestia szczęścia :-D a nie świadome nocnikowanie (świadome tzn. dziecko samo woła albo podchodzi i się rozbiera a nie rodzic co chwila wysadza albo jak dziecko tylko się zmarszczy leci z nocnikiem)
OdpowiedzUsuńTo musze miec wyjątkowe szczęście :) A synek chodzi od dwóch miesięcy więc do nocnika sobie sam dochodzi. Doświadczenie dwójki moich dzieci (na razie) co innego mi mówi. Że są rózne dzieci - zgadzam się. Druga rzecz :) jestem pewna, że dopilnowanie dziecka przez mamę (rodziców) ma swoje plusy. Dopieszczenie go w każdych jego pierwszych poczynaniach. Myslisz, że dzieci 50 lat temu były bardziej gotowe na załatwianie swoich potrzeb wczesniej? czy po prostu determinajcja rodziców była większa? Kasiu - troche dorabiamy teorii do tego co nam wygodniejsze :) sorki ale rzczywiście widze w tym jakiś obłęd. Dziecko dorasta do potrzeba fizjologicznych a zapominamy o jego innych potrzebach idąc na przykład na impry nocne i zostawiając je pod opieką dziadków (albo wyjeżdżając na tydzień na sowje wakacje). Świat wariuje. Krzywdy Stachowi nie robię. Nie przymuszam. Nie przywiązuję do nocnika. Żadnego z dzieci. A efekty miałam szybkie. I to się liczy.
OdpowiedzUsuńAnonimowy Czytacz to ja - "mama trójeczki"- niekiedy zaglądam.
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, aby zostawienie od czasu do czasu dzieci pod opieką dziadków (nawet w nocy) było dla nich szkodliwe (oczywiście pod warunkiem, że dziadkowie są "normalni").
Poza tym zależy, dlaczego je chcesz tak szybko odpieluchowywać: bo to też można uznać "za wygodne".
Nie unoś się, my też mamy prawo wyrażać swoje zdanie. Mam nadzieję, że nikogo tym nie obrażam - to tylko moje (subiektywne)zdanie.
Mama Trójeczki
A ja akurat zgadzam sie z Agą ...moje dzieci były wcześnie odpieluchowane. Pierwsze 22 miesiące bez pieluch, drugie 22 miesiace bez pieluch. I jakoś dziwnie się udało, że szybko zaczęły same chodzić do ubikacji i same swoje potrzeby załatwiać. Oczywiście wszędzie słyszałam, ze za wcześnie i ze na pewno się nie nauczą. Tylko dzieci tych osób co tak gadały pozbyły się pieluch po 3 rż (jedno ma teraz 5 lat i śpi w pieluchach (o zgrozo)
OdpowiedzUsuńWygoda to jest na pewno, ale jaka oszczędność. Tak samo jak nie podawanie dań w słoiczkach tylko gotowanie samemu, czy nie przesadzanie z mlekiem modyfikowanym, smoczkami i nie wiadomo czym jeszcze. Moje dzieci pozbyły sie smoczków w wieku 10 miesięcy, a w wózkach ostatecznie przestały jeździć jak miały półtorej roku. Mają nóżki, potraią chodzić, to nie mam podstaw do tego, zeby traktować jak dzidzusie.
Ines_ka