sobota, 21 kwietnia 2012

Łapię chwilę

Ulotną... dzieci - starszaki nie śpią a ja patrzę na Staśka, który wierci się i zwiastuje to moment nieuchronnej pobudki. Tym bardziej, że Jaś puka... w ścianę.
Dopijam kawę... uwielbiam te poranki. Teraz rzadsze bo codziennie Klub (prawie jak szkoła), bo Marudy coś chcą z rana.... bo zawsze coś... ale czasem zdarzą się takie poranki. (Janka walnę zaraz bo piszczy i poranek się niebawem skończy)
Dziś wybieramy się na pokaz doświadczeń chemicznych dla dzieciaków :) Organizują się mamy z ED. Dziewczyny z Liceum w ramach wolonatariatu chcą dzieciakom coś zaprezentować. No sama jestem ciekawa. Nie za bardzo miałam co zrobić ze Stasiem. Zaryzykuję i pojadę z wszystkimi. M. - dobry człek - zostawił mi auto - bo miałam jechać kolejką ale pogoda kiepska więc mamy to szczęście, że Mężul nie jest ostatnim egoistą.
Kopanie Stasia coraz bardziej intensywne - znak, że pobudka coraz bliżej:)

A.... codziennie rano Stasio idzie na nocnik. Codziennie też obserwujemy podwójny efekt tego kilku minutowego siedzenia :) To można nazwać przypadkiem :) ale...
Staś jak zrobi kupsko - idzie po mokre chusteczki !!! Staś jak ląduje w wannie przed kąpielą - spogląda na swoje Klejnoty i z wielkim zadowoleniem :) sika :) patrząc na mnie triumfalnie :)))

1 komentarz:

  1. no Aga - zasiałaś ziarenko : temat nocnik :) ciekawe co tym razem wyrośnie z tego ziarenka ?!

    Stasiowi gratuluję postępów :)
    masz naprawdę mądre dzieciaki :)

    pozdrawiam,
    mary

    OdpowiedzUsuń

Czy ktoś mi powie dlaczego już prawie święta?

  Wróciłam z dziećmi z katechezy adwentowej - to takie nasze spotkania neońskie.... I jestem ogromnie zdziwiona, że znów następny Adwent Naw...