Zaczęło się a raczje zaczęły moje podejrzenia, że zaczynamy się rozwijać.
Coraz więcej potrzeba nam do wyżywienia.
Ziemniaków 5 kilo to mało. OD jakiegoś czasu kupujemy worki 15 kilowe i NIE STARCZA to na miesiąc ... ba... 2 tygodnie i to cieniutko.
Twarożek... jeden? absolutnie... dwa i opakowanie śmietany - i spokojnie na piątek starczy. NA PIĄTEK a nie na dwa dni.
Naleśników smażę coraz więcej, placków też, z kilograma mąki robię pierogi i to jest tak na styk.
Danonki - zapomnijcie - zwykłe serki są pochłaniane w ogromnych ilościach. Jabłka, banany, masło i mleko... tony ....!!!
No chyba, że moje dzieci jakieś takie żarłoczne. Nie wspomnę już o kilogramach mąki kupowanej co miesiąc i kopie jaj... :)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy ktoś mi powie dlaczego już prawie święta?
Wróciłam z dziećmi z katechezy adwentowej - to takie nasze spotkania neońskie.... I jestem ogromnie zdziwiona, że znów następny Adwent Naw...
-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
A mi jest szkoda lata Tych dni leniwych, nie spiesznych Tych wschodów i zachodów Upalnych wieczorów I nocy bez wiatru Znów zacznie kapać i ...
my już dawno zrezygnowaliśmy z kupowania ziemniaków na kilogramy. Kupujemy duuuże worki od rolnika:) Danonki? po co komu drogie danonki? mleko na hektolitry itd.itp. Rozwój idzie w dobrym kierunku:) Rut
OdpowiedzUsuńU mnie niby wybrzydzają ale także jedzenie z lodówki znika wprost natychmiast :-) A jak się pojawią jakieś jogurty albo serki ;-)
OdpowiedzUsuńA u nas??? Lodówka jest pełna przez jeden dzień, potem świeci pustkami, chociaż w sklepie zostawiłam dwie stówy!
OdpowiedzUsuńJa mam tylko dwójkę, więc nie mam się co z Wami "wielodzietnymi" porównywać.
OdpowiedzUsuńNatomiast zauważam, że mleko "wychodzi" u nas w zaskakującym tempie co najmniej jednej butelki na dzień. No ale jak piją po pół litra na głowę, a i jeszcze my lubimy sobie pociągnąć...
Należy się cieszyć, że piją krowie a nie modyfikowane, bo byśmy poszli z torbami... ;)
I ja mam tak! Pełna lodówka jest tylko w piątek, tuż po zakupach. W poniedziałek już tylko okruszki w niej zostają! U nas zapotrzebowanie na chleb mnie fascynuje. Bochny znikają w zastraszającym tempie - jeden na kolację/śniadanie.
OdpowiedzUsuńaaania
Chleb, mleko i cebula - to podstawa wyżywienia.. :)
UsuńChleb i mleko dlatego, że piją i jedzą w zastraszającym tempie, a cebula dlatego, że jest dodatkiem do większości dań. No i jabłka też idą w szybkim tempie. A chleb to ja mrożę - kupuję po 3-4 bochenki w wkładam do zamrażarki. Inaczej musiałabym ciągle do piekarni biegać. :))
Kasiu :) my też mrozimy :)))) I cebula!!! masz rację :) chleb, mleko, ziemniaki i cebula :)))) Jak naród wybrany :)
OdpowiedzUsuń