Oczywiście to był lekki sarkazm :(
Zaczynają się o 6.00 marudzeniem Janka - Mamo ja chcę kaszkę.
Matka wieloczynnościowa wstaje i robi kaszke, wyciera podłogę bo zaspany Jasiek nasikał KOŁO sedesu, robi kawę dla mężulka i wstawia jedną wolna ręką pranie.
Wskakuje do łóżka, pije kawę i próbuje udobruchać obudzonego Stanka. Nic z tego. Stanek wariuje na całego a najlepiej wychodzi mu stkuanie w podłogę i rzucanie zabawek.
Mąż oznajmia, że wróci późno i być może nie zdąży na Eucharystię. Super. Ołtarz sama muszę przygotować. Upiec chleb. A na dodatek zakupy i przygotować na jutro jakiś skropmny obiad plus ciasta - urodziny Babci.
A przy okazji mężowi przypomniało się, że KONIECZNIE trzeba zrobić badanie moczu więc ów mocz oddał gdzi etrzeba a Matka I Żona wieloczynnościowa zawiezie gdzie trzeba. Z tym, że w sobotę koleja wielka w punkcie pobrań. Ale wzięłam ze sobą klucz otwierający wszlekie serca czyli Stanka i ogonek mnie ominął (gdzieś z 10 osób) i weszłam bez kolejki z ogromną wdzięcznością.
PO PROSTU KOCHAM takie poranki ;(
cudownie jest i w ogóle....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy ktoś mi powie dlaczego już prawie święta?
Wróciłam z dziećmi z katechezy adwentowej - to takie nasze spotkania neońskie.... I jestem ogromnie zdziwiona, że znów następny Adwent Naw...
-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
A mi jest szkoda lata Tych dni leniwych, nie spiesznych Tych wschodów i zachodów Upalnych wieczorów I nocy bez wiatru Znów zacznie kapać i ...
U nas sobota, choc wolna od szkoły, to jeden z najbardziej intensywnych dni w tygodniu. Nózki zwykle scieramy do kolan:) tylko ten mocz zostaje nam oszczędzony, bo laboratorium nasze w soboty nie rabotajet:):):)Mam nadzieję, ze przeżyłaś i dziś odpoczęłaś:)RUT
OdpowiedzUsuńBidulo kochana, może w tygodniu Ci się uda w jakiś dzień odpocząć.. tiaaa głupoty gadam co?!? :) Ściskam mocno xxx
OdpowiedzUsuń