Trochę mnie postraszyły wczoraj skurczybyki... ostatnio wieczorami zaczynają się kilkugodzinne akcje. Tak więc około 22 zaczęło się. Ani leżeć , ani siedzieć. Boli dół brzucha, krzyż... no super - myślę - jeszcze będziemy jechać wśróod fajerwerków na cc....
Ale co znaczące nie są to regularne skurcze tylko takie straszenie. Boli i tyle... Na piłce przechodzi, w kąpieli przechodzi więc chyba nadal nie to...W każdym bądź razie jakieś sygnały są ale nie dość wyraźne...
Głowa dziś mnie boli masakrycznie od rana. W sumie po czym? Nie piłam a boli :) kaca mam tzw.? dziwne. M. siedział wczoraj długo - teraz odsypia. Ja padłam przed końcem filmu, koło 23 i o mały włos nie zwlekłabym się na fajerBERKI jak to Jaś mówi. Chłopcy padli po 21...
Potem jak się zwlekłam to popatrzyłam pięć minut, wzięłam Reni i resztę czasu witania Nowego Roku spędziłam w wc. Urocze... :)
Dziś spędzam na prasowaniu ubranek :) no i jako tako ogarnięciu bo może mnie jednak nie być w domu przez kilka dni. W czwartek do doktora to się COŚ dowiem :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Odszedł Pasterz
Jego pontyfikat był dla mnie wielkim znakiem Antoni ma w końcu drugie imię jakby prorockie bo Franciszek Papież dialogu, Miłosierdzia antyk...

-
od rana jakies objawy są... na razie bez paniki. Jedno jest pewne - Dzięcię chyba chce wyjść. Pytanie jest tylko czy zechce do jutra poczeka...
-
choć tak naprawde nie mam na to ani chęci, sił ani nastroju. Tak... milczę aby nie płakać, płaczę aby nie rzuacać czym popadnie... Mamy og...
do_ro/ O skurcze... coś się dzieje. Na całe szczęście mamy już nowy rok, więc Kochana możesz spokojnie rodzić. :-)
OdpowiedzUsuńAguś, szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńI trzymam kciuki za dobry poród. Będzie na pewno dobrze :) Katti22