Ogarnął mnie szał. Pelargonie, dalie, bratki i co jeszcze co jeszcze. Więcej więcej i więcej :) Jeszcze goździki i lobelkia. I lawenda. A najlepiej coś jeszcze. Tylko gdzie? mam 1,5 metra na 1,5 plus dzieci czyli darmowe obrywanie i wyrywanie krzaczków.
Dzisiaj zakupiłam dwie pelargonie w intensywnie różowej barwie. Cud! Super się komponują z biskupimi daliami (no może bordo mocne). Po drodze do promotora skoczę po ziemię do Obi. Może coś mi wpadnie w oko. Bratki widzę, że już na wykończeniu bo wiatr porwisty na naszym 9 piętrze więc pewnie za miesiąc je wymienimy na lobelie - te super rosną nawet i u mnie. Ale bratki za to cudownie mi pachną. Oszalałam. Poraz kolejny - co oczywiście świadczy o tym, żem nienawracalna wariatka. Ból jednak wielki bo balkon mini ... ale jak będę miała SWÓJ ogród to JA wam pokażę :)))))
A na razie... piję kawę, pracuję kieckę, szykuję młodego i pędzę na spotkanie z promotorem aby odebrać moje liche wypociny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy ktoś mi powie dlaczego już prawie święta?
Wróciłam z dziećmi z katechezy adwentowej - to takie nasze spotkania neońskie.... I jestem ogromnie zdziwiona, że znów następny Adwent Naw...
-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
A mi jest szkoda lata Tych dni leniwych, nie spiesznych Tych wschodów i zachodów Upalnych wieczorów I nocy bez wiatru Znów zacznie kapać i ...
Aguś, zdjęcia proszę. A tak poza tym to w Neuss chyba byś do końca poszalała. Tu jest tyle rozmaitych kwiatów że oczy bola. Na każdym rogu ulicy stragan z kwiatami. Okna, balkony, ogrody duże imałe toną w kwiatach. Zrobię zdjęcie to sama zobaczysz. Buziaki
OdpowiedzUsuń