jakaś ogólnie zmęczona jestem. Całą noc śnił mi się Promotor.... no bleeeeseee.... nawet pracy nie czytam teraz bo żal mi, że taka beznadziejna :( wspólczuję okropnie temu kto ją będzie musiał trawić.
Zdjęcia szaleją. Mam przeklętego opena offica a narzekałam na worda... ten pierwszy jeszcze gorszy no ale nie zagląda się darowanemu w zęby. Muszę gdzieś podskoczyć i na wordzie wstawić strony i te cholerne zdjęcia normalnie ustawić. Ten open office robi co chce - ba nawet i mi połowę zdjęć wywalił - cham i prostak jeden. A zdjęcia mi ustawił raz jedno na stronę a raz dwa. Wygląda koszmarnie.
O 12. 00 Stasio do opiekunki, 12.15 - Babcia jedzie po dzieci, o 12.10 ja jadę do Gdańska. Masakra. No i się przeliczyłam z drukowaniem - 41 zł!!! resztę daję po znajomości. Tyle mi na razie starczy wydatków. A jeszcze mundurek muszę kupić na egzamin :( tzn fartuch.... :)))) hłe hłe. I buty - toż przecież nie używam.
No więc... byle do przodu. Od jutra uczymy się pediatrii, chirurgii i interny. :( ble....
poniedziałek, 7 maja 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Taniec co robi porządek z głową
Mamy po pięćdziesiąt lat. Michał prawie a jak prawie 52 i... jesteśmy szaleni. Zaczęliśmy chodzić na taniec towarzyski. I jest nam chyba do...

-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
od rana jakies objawy są... na razie bez paniki. Jedno jest pewne - Dzięcię chyba chce wyjść. Pytanie jest tylko czy zechce do jutra poczeka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz